I chociaż uwarunkowanie prawa do świadczeń i ulg od prawa pobytu można uznać za dyskryminację pośrednią, to jest ono uzasadnione koniecznością ochrony finansów przyjmującego państwa członkowskiego.
Czytaj również: Frank powyżej 4 zł. Inwestorzy boją się Bretixu
Taki wyrok wydał dzisiaj Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (C-308/14) w sprawie którą Wielkiej Brytanii wytoczyła Komisja Europejska.
Wyrok dotyczył przepisów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 883/2004 z 29 kwietnia 2004 r. w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Ustanawia ono szereg wspólnych zasad, które powinny być przestrzegane w ustawodawstwach państw członkowskich po to, by poszczególne kraje nie stawiały w niekorzystnej sytuacji osób, które korzystają z prawa do swobodnego przepływu i pobytu w ramach Unii. Jedną z takich zasad jest zasada równego traktowania wyrażona zakazem jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na przynależność państwową. W praktyce sprowadza się ona do tego, że państwo UE nie może stosować innych kryteriów przyznawania zasiłków czy ulg dla swoich obywateli, a innych dla obywateli innych państw członkowskich, którzy mieszkają w tym kraju.
Komisja Europejska otrzymała jednak wiele skarg od obywateli Unii niebędących obywatelami brytyjskimi, ale zamieszkujących w Zjednoczonym Królestwie, że organy brytyjskie łamią zasadę równego traktowania. Odmówiły im bowiem przyznania świadczeń społecznych, gdyż nie przysługiwało im prawo pobytu w tym państwie.
Komisja uznała, że brytyjskie ustawodawstwo nie jest zgodne z przepisami unijnego rozporządzenia, bo wprowadza wymóg sprawdzenia, czy osoby składające wnioski o określone świadczenia społeczne – wśród nich świadczenia rodzinne, takie jak zasiłki rodzinne oraz ulgę podatkową na dzieci - przebywają zgodnie z prawem na terytorium brytyjskim. Zdaniem Komisji warunek ten jest dyskryminujący i sprzeczny z duchem rozporządzenia, które bierze pod uwagę wyłącznie zwykłe miejsce zamieszkania wnioskodawcy. W efekcie KE wniosła przeciwko Zjednoczonemu Królestwu skargę o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego.
W odpowiedzi Wielka Brytania podniosła, że przyjmujące państwo członkowskie może słusznie wymagać, by świadczenia społeczne były przyznawane wyłącznie tym obywatelom Unii, którzy spełniają warunki niezbędne do posiadania prawa pobytu na jego terytorium, które to warunki zostały zasadniczo ustanowione w jednej z dyrektyw Unii. Powołała się przy tym na wyrok TSUE z 19 września 2013 r. w sprawie Brey (C-140/12).
Zjednoczone Królestwo stwierdziło, że warunek związany z prawem pobytu jest proporcjonalnym środkiem mającym zagwarantować, że świadczenia będą wypłacane osobom wystarczająco zintegrowanym w Zjednoczonym Królestwie. Choć przyznało, iż spełnienie warunków uprawniających do świadczeń społecznych jest łatwiejsze w wypadku jego własnych obywateli, którzy z definicji posiadają prawo pobytu w tym państwie.
Dzisiejszym wyrokiem Trybunał oddalił skargę Komisji. Przypomniał, że kryterium zwykłego miejsca zamieszkania w rozumieniu rozporządzenia nie jest warunkiem niezbędnym do tego, by móc korzystać ze świadczeń, lecz „normę kolizyjną", która ma na celu uniknięcie jednoczesnego stosowania kilku krajowych ustawodawstw do określonej sytuacji oraz zapobieżenie pozbawieniu ochrony osób, które skorzystały z prawa do swobodnego przepływu.
Sprawdź również: Wysokie zarobki w Holandii. Ile dostaniesz za godzinę pracy?
- Rozporządzenie nie wprowadza wspólnego systemu zabezpieczenia społecznego, lecz pozostawia odrębne systemy krajowe. Nie ustanawia tym samym materialnych warunków, od których zależy istnienie prawa do świadczeń, ponieważ do ustawodawstwa każdego państwa członkowskiego należy zasadniczo ustalenie tych warunków. W tych ramach Trybunał stwierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie temu, by przyznawanie świadczeń społecznych obywatelom Unii, którzy nie są czynni zawodowo, było uzależnione od wymogu spełnienia przez nich warunków posiadania prawa do legalnego pobytu w przyjmującym państwie członkowskim - wyjaśnił Trybunał Sprawiedliwości.
Odniósł się także do pomocniczego argumentu Komisji, zgodnie z którym kontrola prawa pobytu jest dyskryminacją. W ocenie TSUE faktycznie warunek prawa pobytu w Zjednoczonym Królestwie powoduje nierówne traktowanie, ponieważ obywatele brytyjscy mogą go łatwiej spełnić niż obywatele innych państw członkowskich. Jednak takie odmienne traktowanie może być uzasadnione celem zasługującym na ochronę.
- Takim celem jest ochrona finansów przyjmującego państwa członkowskiego, pod warunkiem, że nie wykracza poza to, co jest konieczne do osiągnięcia tego celu - stwierdził Trybunał.
Czy ten warunek spełniało postępowanie organów brytyjskich? Zdaniem TSUE - tak. Trybunał wskazał, że organy krajowe dokonują weryfikacji legalności pobytu zgodnie z warunkami ustanowionymi w dyrektywie o swobodnym przemieszczaniu się obywateli Unii. - Tym samym, organy brytyjskie nie przeprowadzają tej kontroli regularnie w odniesieniu do każdego wniosku, lecz tylko w razie wątpliwości. Wynika z tego, że warunek nie wykracza poza to, co jest konieczne do osiągnięcia zasługującego na ochronę celu realizowanego przez Zjednoczone Królestwo, czyli konieczności ochrony jego finansów - stwierdził Trybunał.
Źródło: PAP