Podatek katastralny w Polsce? Nowy wiceminister popiera podatek od mieszkań
- Jestem jego zwolennikiem. Kwestią do ustalenia pozostaje granica, od której należy go płacić. Nie wiem, czy powinno być to dwa, trzy czy pięć mieszkań. Nie możemy jednak pozwalać na to, aby mieszkania były uznawane za lokatę kapitału, która jest pozbawiona opodatkowania – deklaruje cytowany przez money.pl Krzysztof Kukucki, od niedawna wiceminister.
Obecnie jest za wcześnie, żeby przewidywać kształt potencjalnych przepisów. Jednak ustanowienie podatku od mieszkań jest już postulatem z kategorii możliwych do zrealizowania w sejmie.
Właściciele wielu mieszkań są niezwykle uprzywilejowaną grupą od strony majątkowej. Mogą osiągać wielokrotność przeciętnego wynagrodzenia przy relatywnie niewielkich nakładach. Choćby z tego powodu nowy podatek miałby mocne uzasadnienie.
Podatek od mieszkań może liczyć na poparcie ekspertów
Można użyć mocnych argumentów za podatkiem od mieszkań. Najbardziej prozaiczny to zwiększenie wpływów samorządów terytorialnych - beneficjentów podatku od nieruchomości.
Dr hab. Adam Czerniak wymienił w rozmowie z interia.pl znacznie ważniejszy powód – zniechęcenie do kupowania mieszkań ponad miarę w ramach inwestycji.
Obecne regulacje podatkowe sprawiają, że najbogatszym opłaca się lokować majątek w mieszkaniach na wynajem. Gdyby ustanowiono podatek od posiadanych mieszkań w wersji progresywnej, to mogliby zostać zachęceni do sprzedaży części nieruchomości.
Podatek od mieszkań może być sposobem na niedobory rynkowe
Przypadek właściciela 10 mieszkań, który wynajmuje 9 z nich, może przypominać współczesną wersję podziału stanowego. Jedni oddają połowę dochodu na wstępie, a inni mają z tego ogromne środki.
Poprzedni oraz obecny rząd dostrzegają kwestię niedoboru mieszkań. Przejawem są m.in. programy dopłat do kredytów. Eksperci krytykujący wady tych systemów dofinansowania wskazują na wspólny mianownik – brak wzmocnienia podaży nowych nieruchomości, co obecnie wydaje się kwestią kluczową.
Gdyby ustanowiono podatek od mieszkań to korzyści byłyby potencjalnie dwie – więcej środków w kasie samorządów terytorialnych oraz więcej ofert na rynku wtórnym, być może po nieco niższych cenach.
Polecany artykuł: