Upadek Ekolotu – koniec polskiego producenta samolotów ultralekkich
Ekolot, firma z Krosna, po 30 latach działalności zakończyła produkcję samolotów ultralekkich. To koniec pewnej epoki w polskim lotnictwie, ponieważ Ekolot był jedynym krajowym producentem tego typu maszyn. Henryk Słowik, właściciel i założyciel firmy, nie kryje rozgoryczenia. W liście otwartym do premiera Donalda Tuska obarcza winą za upadek przedsiębiorstwa państwowe instytucje.
Firma Ekolot powstała w 1995 roku i szybko zdobyła uznanie na rynku lotniczym. Specjalizowała się w projektowaniu i produkcji samolotów ultralekkich, które cieszyły się popularnością zarówno w Polsce, jak i za granicą. Przez trzy dekady działalności firma wyprodukowała blisko 300 samolotów. Niestety, mimo sukcesów i unikalnej technologii, Ekolot nie zdołał przetrwać w zderzeniu z problemami biurokratycznymi i finansowymi.
"Firma nadal istnieje, ale produkcja nie będzie prowadzona. Być może jej część zakupi inny przedsiębiorca" – mówi Henryk Słowik w rozmowie z Interią, dając cień nadziei na przyszłość.
List otwarty do premiera – oskarżenia o urzędniczą biurokrację
Henryk Słowik w swoim liście otwartym do premiera Donalda Tuska nie szczędzi gorzkich słów pod adresem państwowych instytucji. Oskarża je o brak zrozumienia dla realiów prowadzenia biznesu w Polsce i podejmowanie decyzji, które w efekcie doprowadziły Ekolot na skraj bankructwa.
Właściciel firmy wskazuje na dwa główne problemy: przewlekły proces certyfikacji samolotów przez Urząd Lotnictwa Cywilnego oraz wysokie cła na importowane z Chin materiały, nałożone przez Urząd Celno-Skarbowy. Słowik podkreśla, że takie działania podważają zaufanie przedsiębiorców do państwa i zniechęcają do inwestowania w innowacyjne projekty.
"Obiecał Pan Panie Premierze, że żaden urzędnik już nie doprowadzi do bankructwa polskiej firmy. A teraz stajemy w obliczu likwidacji Ekolotu" – pisze w liście Słowik, apelując o interwencję premiera i zmianę podejścia urzędników do przedsiębiorców.
Unikalna technologia i brak wsparcia – dlaczego Ekolot nie przetrwał?
Ekolot wyróżniał się na rynku lotniczym unikalną technologią produkcji samolotów ultralekkich. Firma korzystała z materiałów dostępnych jedynie w Chinach, co pozwalało na tworzenie lekkich i wytrzymałych konstrukcji. Mimo to, Ekolot nie otrzymał wystarczającego wsparcia ze strony państwa, które mogłoby pomóc w rozwoju firmy i pokonaniu przeszkód biurokratycznych.
Słowik uważa, że państwo nie rozumie specyfiki branży lotniczej i potrzeb małych, innowacyjnych firm. Jego zdaniem, procedury certyfikacyjne są zbyt długie i kosztowne, a cła na importowane materiały nieproporcjonalnie wysokie. To wszystko sprawia, że polskie firmy tracą konkurencyjność na rynku międzynarodowym.
Co dalej z pracownikami Ekolotu?
Upadek Ekolotu to nie tylko strata dla polskiego lotnictwa, ale również dramat dla 25 pracowników firmy, którzy stracili pracę. Henryk Słowik nie ukrywa, że jest to dla niego jeden z najtrudniejszych aspektów całej sytuacji.
"Już niedługo pozbędziecie się mnie i Ekolotu, a wraz z nim tych wspaniałych 25 pracowników, którzy odpowiadali za wieloletnią produkcję samolotów" – podkreśla Słowik, wyrażając obawę o przyszłość swoich pracowników.
Właściciel Ekolotu ma jednak nadzieję, że jego pracownicy znajdą nową pracę i wykorzystają swoje doświadczenie w innych firmach. Podkreśla, że byli oni wysoko wykwalifikowanymi specjalistami, którzy wnieśli duży wkład w rozwój polskiego lotnictwa.
