Choć dane pochodzą sprzed trzech lat, to wciąż obrazują sytuację polskich parafii. Jak zapewnił cytowany przez tvn24.pl ojciec Stanisław Tasiemski z Katolickiej Agencji Informacyjnej, od 2012 r. dochody księży i parafii nie uległy radykalnym zmianom.
Zobacz również: Prezesi państwowych spółek stawiają na modlitwę i pielgrzymki... do browarów
Dochody Kościoła pochodzą głównie z datków wiernych. Rocznie na samą tacę przekazują oni ok. 720 mln zł. Pieniądze te przeznaczane są m.in. na opłacenie organisty i gosposi, a także na utrzymanie kościoła np. na jego oświetlenie i ogrzanie zimą. Część środków z tacy przesyłana jest także do biskupa, na utrzymanie instytucji centralnych, w tym m.in. na utrzymanie Stolicy Apostolskiej.
Do tego dochodzą jeszcze datki za odprawienie mszy w zamówionej intencji i za udzielenie sakramentów: chrztu czy małżeństwa oraz za pogrzeby. Środki te trafiają już jednak bezpośrednio do kieszeni księdza. Wbrew powszechnej opinii, ofiara w wymienionych wyżej przypadkach jest dobrowolna i duchowni nie mają prawa się jej domagać.
Sprawdź także: Ksiądz znalazł sposób na dopalacze. Jest skuteczniejszy od policji
Datki wiernych stanowią 80 proc. dochodów kościoła. Pozostałe 20 proc. to środki z państwowego Funduszu Kościelnego. W ubiegłym roku wynosił on 160 mln zł. Pieniądze te są przeznaczane przede wszystkim na składki emerytalne i zdrowotne duchownych oraz wynagrodzenia księży katechetów.
Źródło: tvn24.pl