Obecnie takie rozwiązanie jest testowane jedynie w stolicy. Jeśli się ono sprawdzi, to od stycznia 2016 r. na ulicach Warszawy zagości więcej niepopularnych kanarów uzbrojonych w terminale płatnicze. Z danych ZTM-u wynika, że tylko we wrześniu z tej formy uiszczenia mandatu, skorzystało ok. 30 proc. gapowiczów.
Sprawdź również: Znane, piękne i bogate. Zobacz sławne Polki w rankingu "Wprost" [ZDJĘCIA]
- Zarząd nie ponosi kosztów ewentualnej windykacji, a gapowicz może skorzystać z 40-procentowej zniżki. Cały pomysł wynika z rosnącego zapotrzebowania na obsługę elektronicznych form płatności - wyjaśniają stołeczni urzędnicy.
Warto zaznaczyć, że coraz częściej na co dzień nie posiadamy przy sobie takiej gotówki, aby na miejscu zapłacić za mandat komunikacyjny. Poza tym, im szybciej poniesiemy karę, tym będzie ona niższa. Standardowa grzywna za podróż bez biletu to 226 zł, ale płacąc bezpośrednio kanarowi, wyniesie ona 159,60 zł.