taxi

i

Autor: wikimedia commons/Petar Milošević taxi

Uber tylko z licencją taxi, ale taksówkarze nadal narzekają

2019-04-25 17:01

Nowe prawo coraz bliżej! Sejmowe komisje infrastruktury i cyfryzacji przyjęły bez zmian rządowy projekt nowelizacji ustawy o transporcie. Oznacza to, że od 2020 r. kierowcy takich firm jak Bolt czy Uber będą musieli posiadać licencje, a samochód będzie musiał być oznaczony.

Dla wielu osób firmy przewozowe to najszybszy i najwygodniejszy sposób przemieszczania się po mieście. Zamawianie przejazdów za pomocą aplikacji jest również tańsze, niż korzystanie z taksówek. Taksówkarze z kolei protestują przeciwko przewoźnikom, głównie z powodu braku posiadania przez kierowców licencji. Rządowy projekt ustawy o transporcie drogowym, który został przyjęty w pierwszym czytaniu w czasie prac w sejmowych komisjach zakłada, że kierowcy firm przewozowych oprócz obowiązku posiadania licencji, będą musieli mieć oznakowane samochody. 

Choć Ministerstwo Infrastruktury twierdzi, że przepisy zostały napisane właśnie pod postulaty taksówkarzy, znaczna grupa z nich nie jest zadowolona. Uważają bowiem, że ustawa była pisana właśnie pod pośredników w przewozach, a wprowadzenie licencji dla przewoźników, akceptuje ich obecność na rynku i legalizuje szarą strefę.

ZOBACZ TAKŻE: Uber pod lupą prokuratury. Czy skarb państwa stracił na podatkach?

Upadek firm przewozowych?

W nowych przepisach pojawia się definicja "pośrednictwo przy przewozie osób", jako działalność polegającą na przekazywaniu zleceń przewozu z wykorzystaniem domen internetowych, aplikacji mobilnych, programów komputerowych oraz systemów teleinformatycznych. Oznacza to, że będzie można przewozić pasażerów samochodem osobowym, a także busem nie większym niż na dziewięć osób łącznie z kierowcą. 

Zmiany w przepisach uderzą w takich operatorów aplikacji łączących pasażerów z kierowcami, jak Uber, czy Bolt. Taksówkarze chcieliby mieć całkowity monopol na przewóz osób. Przedstawiciele Ubera twierdzą, że nowelizacja ustawy doprowadzi do kompletnej likwidacji firm przewozowych.

– Dla takich firm jak nasza jest to perspektywa ogromnej zmiany i wciąż dyskutujemy, jak wpłynie ona na nasz biznes -zaznacza w dzienniku "Rzeczpospolita" Ilona Lartigue, rzeczniczka Ubera.

Ministerstwo Infrastruktury twierdzi jednak, że zmianą, która ma ułatwić dostęp do zawodu taksówkarza, będzie zniesienie obowiązku zdawania egzaminu z topografii miasta, który jest dzisiaj wymagany przy ubieganiu się o licencję. Decyzja jednak o ich przeprowadzeniu będzie podejmowana przez samorząd. Wynika to z tego, że współcześnie i tak większość kierowców korzysta z nawigacji GPS.

– Technologie nas wyprzedzają i przepisy muszą się do nich dostosować – podkreśla minister Adamczyk.

SPRAWDŹ TEŻ: Urzędnicy skarbówki dostaną podwyżki i samochody. Nauczyciele mogą pozazdrościć

Źródło: "Rzeczpospolita"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze