
- Sprawozdania Rb-Z i Rb-N to kluczowe narzędzia kontroli finansów państwa, działające jak szczegółowy spis zadłużenia i należności całego sektora publicznego.
- System precyzyjnie dzieli partnerów finansowych na 7 kategorii (od urzędów po gospodarstwa domowe i podmioty zagraniczne), co pozwala śledzić przepływy pieniężne i kontrolować dług publiczny.
- Raport NIK wykazał luki w systemie (brak kontroli składania raportów przez GUS i ich kompletności przez MF), co może prowadzić do niedoszacowania realnego długu publicznego.
- Powszechne problemy to błędy w klasyfikacji dłużników/wierzycieli oraz wyzwania techniczne (elektroniczne składanie raportów i zmienność przepisów), które utrudniają prawidłowe raportowanie
Finansowy rentgen państwa. Na czym polega kluczowy system kontroli długu?
Każda firma prowadzi księgowość, by znać swoją kondycję finansową. Państwo robi to samo, ale na znacznie większą skalę, a jego kluczowym narzędziem są sprawozdania Rb-Z i Rb-N. Te okresowe raporty, regulowane przepisami Ministerstwa Finansów, działają jak szczegółowy spis finansowy całego sektora publicznego, od ministerstw po małe gminne biblioteki. Sercem tego systemu jest precyzyjny podział wszystkich partnerów finansowych państwa, czyli wierzycieli i dłużników, na z góry określone kategorie. Prawidłowa klasyfikacja to nie biurokratyczna formalność, lecz fundament przejrzystości finansów publicznych. To dzięki niej możemy dokładnie obliczyć, jak zadłużenie kraju ma się do jego Produktu Krajowego Brutto (PKB), co jest kluczowe dla utrzymania go w bezpiecznych, konstytucyjnych ryzach. Właśnie teraz, między 10 a 28 października, wszystkie jednostki publiczne składają te raporty za trzeci kwartał 2025 roku.
Aby zapewnić, że dane z całego kraju są spójne i porównywalne, partnerzy finansowi sektora publicznego są przypisywani do jednej z siedmiu grup. Pierwsza, najbardziej rozbudowana, obejmuje inne podmioty z samego sektora publicznego, jak np. urzędy miast czy agencje rządowe. Kolejne kategorie to instytucje finansowe takie jak banki czy fundusze inwestycyjne, a także zwykłe firmy produkcyjne i usługowe. Do oddzielnych grup trafiają również gospodarstwa domowe, czyli każdy z nas, oraz organizacje pozarządowe działające na naszą rzecz, np. fundacje. Dwie ostatnie kategorie dotyczą partnerów zagranicznych, z podziałem na tych ze strefy euro (np. firmy z Niemiec) i spoza niej. Taka szczegółowa mapa pozwala analitykom precyzyjnie śledzić, komu państwo jest winne pieniądze i od kogo ma należności.
Stworzenie rzetelnego raportu wymaga od każdej instytucji publicznej prowadzenia bardzo dokładnej, wewnętrznej ewidencji. W praktyce urzędnik musi sprawdzić status prawny i formę działalności każdego kontrahenta, by przypisać go do właściwej „szufladki”. Przykładowo, jednoosobowa działalność gospodarcza, która zatrudnia dziesięciu pracowników, w tej klasyfikacji traktowana jest już jako przedsiębiorstwo niefinansowe. Przepisy dopuszczają, że w przypadku braku pewnych informacji można je oszacować. Jednak aby uniknąć błędów, zaleca się korzystanie z oficjalnych źródeł, takich jak publiczne bazy danych o firmach, co pozwala zweryfikować kontrahenta i zapewnić wysoką jakość przekazywanych danych.
Ukryty dług i biurokratyczne pułapki. Gdzie system zawodzi?
Choć system ten jest kluczowy dla kontroli finansów państwa, nie jest pozbawiony słabości. Jak wykazał raport Najwyższej Izby Kontroli obejmujący lata 2014-2019, w systemie istnieje poważna luka. Kontrolerzy NIK odkryli, że Główny Urząd Statystyczny nie sprawdzał systematycznie, czy wszystkie podmioty publiczne w ogóle składają wymagane sprawozdania o swoich długach. Co więcej, Ministerstwo Finansów nie weryfikowało, czy dane otrzymywane od GUS są kompletne. Taka sytuacja tworzy ryzyko, że oficjalne statystyki nie uwzględniają części zadłużenia, co może prowadzić do niedoszacowania realnego długu publicznego i podważać wiarygodność najważniejszych wskaźników gospodarczych kraju.
Innym powszechnym problemem, na który regularnie zwracają uwagę Regionalne Izby Obrachunkowe, są błędy w samej klasyfikacji. Nawet jeśli jednostka złoży raport, często zdarza się, że błędnie przypisuje swoje długi lub należności do niewłaściwych kategorii. Wynika to zazwyczaj z braku dokładnych informacji o kontrahencie lub ze złożoności przepisów. Ekspertka Krystyna Gąsiorek podkreśla, że wiele instytucji nie prowadzi na bieżąco szczegółowej ewidencji, co jest główną przyczyną pomyłek. Takie nieprawidłowości, wykrywane podczas kontroli, skutkują koniecznością składania korekt i mogą rzutować na negatywną ocenę zarządzania finansami danej jednostki.
Poza wyzwaniami merytorycznymi, urzędnicy zmagają się również z trudnościami technicznymi. Cały proces raportowania jest cyfrowy, co oznacza, że sprawozdania można składać wyłącznie elektronicznie, przez specjalne aplikacje takie jak BeSTi@. Każdy dokument musi być podpisany kwalifikowanym podpisem elektronicznym, co dla mniejszych instytucji, zwłaszcza na prowincji, wciąż bywa barierą technologiczną. Dodatkowym obciążeniem dla księgowych jest duża zmienność przepisów, która zmusza ich do nieustannego śledzenia zmian w prawie, aby uniknąć kosztownych błędów i zapewnić zgodność raportów z aktualnymi wymogami.