Dlaczego drożej?
Podwyżki cen masła związane są z rynkiem światowym – większym popytem w USA i mniejszą podażą w Nowej Zelandii i Australii. W mediach pojawiły się jednak sygnały, że sieci handlowe mogą próbować wykorzystywać sytuację i naciskać na producentów masła, by sprzedawali je taniej. W ten sposób same mogłyby zachować wysoką marżę. UOKiK postanowił więc sprawdzić, jakie były przyczyny nagłego wzrostu cen i dlaczego tak powoli wracają one do poziomu wyjściowego. Od października Delegatura Urzędu w Bydgoszczy prowadzi pięć postępowań wyjaśniających. Poprosiła duże sieci - Lidl Polska, Jeronimo Martins, Tesco Polska, Auchan Polska, Carrefour Polska – o ich korespondencję z dostawcami masła. Na razie nie ma jednak wniosków. Postępowania prowadzone są w sprawie, a nie przeciwko przedsiębiorcom.
Jakość masła
We wrześniu i październiku 2017 r. UOKiK sprawdził czy ewentualne naciski sieci handlowych i chęć obniżenia kosztów przez producentów nie odbiły się na jakości masła. Laboratorium UOKiK w Olsztynie zbadało 17 partii od największych producentów, m.in.: Mlekovity, Laktopol-A, Mlekpolu. Do kontroli wybrano masła markowe i produkowane na potrzeby sieci handlowych. Pobrano próbki ze sklepów i hurtowni w całej Polsce. Urząd sprawdzał zawartość tłuszczu (nie powinna odbiegać o 1 pkt proc. od deklarowanej na opakowaniu), wody (zgodnie z przepisami nie może być jej więcej niż 16 proc.) i czy do tłuszczu mlecznego nie domieszano jakiegoś innego.
- Wyniki są zadowalające. Najważniejsze, że żadne masło nie zostało sfałszowane tłuszczami roślinnymi – podkreśla Marek Niechciał. W 4 przypadkach tegoroczne badania wykazały nieznaczne przekroczenie ilości wody w maśle. Jeśli chodzi o zawartość tłuszczu, to tylko w jednym przypadku stan rzeczywisty (84 proc.) odbiegał od informacji na opakowaniu (82 proc.), choć był zgodny z przepisami.
Wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej, które prowadziły w tym zakresie postępowania kontrolne wszczęły postępowania wobec tych przedsiębiorców, którzy sprzedawali masło niezgodne z jakością, czyli o zbyt dużej zawartości wody. Sprzedawcy zostaną także obciążeni kosztami badań laboratoryjnych, jeśli oferowane przez nich wyroby nie były zgodne z prawem.
Polecamy: Wiemy czemu naprawdę podrożało masło [WIDEO]
UOKiK przygląda się też niedawnej promocji w Biedronce. Jak podaje w komunikacie, sieć informowała w gazetce promocyjnej i na stronie internetowej, że paczka masła „Mleczna dolina" kosztuje 4,49 zł, podczas zakupu 3 sztuk masła. Standardowo cena za kostkę wynosiła 6,99 zł. Zgodnie z regulaminem promocji, miała obowiązywać w całej sieci. Klienci skarżyli się jednak, że w wielu sklepach w pierwszych dniach akcji nie było promocyjnego towaru. Delegatura UOKiK w Bydgoszczy sprawdzi, czy masła zabrakło, bo cena była atrakcyjna, czy też było to zamierzone działanie firmy. W tym drugim przypadku mogłoby dojść do nieuczciwej praktyki rynkowej, tzw. reklamy-przynęty.
Jak mądrze kupować?
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygotował także kilka wskazówek, jak kupować masło, by było produktem jak najwyższej jakości. Podkreśla, że należy sprawdzić zawartość tłuszczu. „Prawdziwe" masło zawiera 80-90 proc. tłuszczu. Musi być wyłącznie pochodzenia mlecznego. Należy także uważać na produkty podobne do masła. Często nazwy lub obrazki na opakowaniu wprowadzają w błąd. W sprzedaży są: masło o zawartości ¾ tłuszczu, masło półtłuste, miksy tłuszczowe, masło roślinne, margaryna. Urząd radzi, aby przed kupnem upewnić się, że się nie przepłaca. Chodzi o to, by kontrolować masę opakowania, czy kupuje się 200 g czy przykładowo 170 g. Istotna jest także data ważności.
Źródło: /UOKiK