Dworzec Wileński w Warszawie. Jeden z najważniejszych i największych węzłów komunikacyjnych w stolicy. To tu krzyżują się tramwaje i autobusy z kilku dzielnic miasta, a nawet te które dojeżdżają do podwarszawskich miejscowości. Dodatkowo przez popularny "Wileniak" przechodzi druga linia metra i podmiejska kolejka. Codziennie przewijają się tu tysiące pasażerów. Wielu z nich korzysta z licznych w okolicy biletomatów Zarządu Transportu Miejskiego.
Zobacz również: Nowe oszustwo przez telefon. Nie odpowiadaj na to pytanie
W jednym z nich, po zakupieniu ulgowego biletu za 1,70 zł, nasza czytelnika otrzymała "nietypową" resztę. Ku jej zdziwieniu, zamiast dwóch pięciozłotówek otrzymała dwie monety z 1990 roku z doklejoną folią. - Słyszałam już o takiej metodzie oszustów, ale pierwszy raz się z nią spotykam - mówi nam rozżalona mieszkanka Warszawy, która chce pozostać anonimowa. Kobieta kupując najtańszy bilet na komunikację miejską straciła 10 złotych.
Cały proceder znany jest również przedstawicielom warszawskiemu ZTM. - W chwili obecnej prym wiodą monety z doklejoną folią aluminiową. Patrząc jednak na obieg bilonu w automatach, wspominanie przypadki stanowią ułamek promila całości obrotu. Niestety ze względu na uwarunkowania techniczne oraz potrzebę elastyczności wynikającą z troski o uczciwych użytkowników nie jest możliwe całkowite wyeliminowanie takich przypadków - wyjaśnia Superbiz.pl, Igor Krajnow, kierownik sekcji komunikacji medialnej i społecznej ZTM.
Wyjaśnia też, jak działają biletomaty i dlaczego niekiedy oszustom udaje się podmieniać monety na fałszywe. Akceptory monet, stosowane w każdej maszynie samoobsługowej, posiadają funkcję przystosowywania się do parametrów monet będących w obiegu, ucząc się ich właściwego rozpoznawania - ujawnia rzecznik spółki. Podkreśla, że "w przeciwnym wypadku akceptowałyby jedynie monety niezużyte i czyste a każdą inną, lekko uszkodzoną, zdeformowaną czy brudną, traktowałyby jako fałszywą. Jednak to co potencjalnie służy każdemu użytkownikowi maszyny jest wykorzystywane przez fałszerzy, którzy dostosowują monety wycofane z obiegu czy użytkowane w innym państwie do swoich potrzeb".
Sprawdź też: Nowe oszustwo na Facebooku. Podszywają się pod Sołowowa
Nasza Czytelniczka i inne ofiary oszustów, którzy zamiast właściwych monet otrzymali z biletomatów te z doklejoną folią, mogą odzyskać utracone pieniądze. Jak mówi nam Krajnow, operatorzy biletomatów zdają sobie sprawę ze strat ponoszonych przez naszych klientów a związanych z nieuczciwymi działaniami fałszerzy i poczuwają się do pełnej odpowiedzialności wobec każdego, kto taką stratę odnotował.
- Każda osoba poszkodowana, powinna zgłosić reklamację, związaną z wydaniem przez automat niewłaściwej monety. Potwierdzeniem przeprowadzonej transakcji jest paragon potwierdzający zakup biletu oraz weryfikacja dokonanego zakupu w systemie centralnym. Nikt, kto otrzymał niewłaściwą monetę, nie będzie pozostawiony samemu sobie, a reklamacja nie zostanie rozpatrzona na niekorzyść pasażera komunikacji miejskiej - wyjaśnia.