W piątek Komisja Europejska i Wielka Brytania doszły do porozumienia w kwestii pierwszej fazy rozmów regulujących zasady Brexitu. - Obywatele UE mieszkający w Wielkiej Brytanii będą mieli prawa zapisane w ustawach Wielkiej Brytanii i gwarantowane przez brytyjskie sądy - oświadczyła premier Theresa May 8 grudnia. - Dziś przywróciliśmy pewność obywatelom (...). Zapewniliśmy, że ich prawa będą takie same również po tym jak Wielka Brytania opuści UE – powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker. Jak zaznaczył, Polacy przebywający na wyspach po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zachowają prawa: do mieszkania, pracy, studiowania, opieki zdrowotnej, emerytur i innych świadczeń społecznych, prawa łączenia rodzin czy prawa przysługujące ich dzieciom. W ciągu ośmiu lat po Brexicie kwestie sporne między Brytyjczykami a obywatelami UE będzie mógł rozstrzygać Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Zobacz: Wiadomo, co Polacy na Wyspach będą musieli zrobić po Brexicie
W ocenie Konrada Szymańskiego, wiceministra spraw zagranicznych, efekt negocjacji jest dużym sukcesem polskiego rządu. Jednak nie wszystkie ustalenia brytyjsko-europejskie stanowią powód do radości. Nawet ci Europejczycy spoza Wielkiej Brytanii, którzy mieszkają na wyspach legalnie i chcą na nich pozostać, będą musieli ponownie złożyć wniosek o zezwolenie na pobyt, chyba że posiadają kartę stałej rezydencji. Ich prawo pobytu zostanie przyznane, czy raczej „odświeżone", na nowych zasadach. Osoby, które były w przeszłości karane lub przebywają w Wielkiej Brytanii nielegalnie, będą mogły zostać odesłane przez Brytyjczyków do kraju pochodzenia. Pozostali obywatele UE po złożeniu wniosku o przyznanie statusu osoby osiedlonej otrzymają go. Aby zachować status rezydenta, nie będzie można opuścić Wielkiej Brytanii na pięć lat.
Polecamy: Theresa May ogłosiła szczegóły dot. statusu obywateli UE po Brexicie
Oprac. na podst. tvn24bis.pl, superbiz.se.pl