Jest nowa szansa na kolej dużych prędkości w Polsce?

i

Autor: Mariusz Grzelak

W 2030 r. pojedziemy koleją z prędkością 350 km/h? Ważą się losy projektu

2016-09-02 20:15

Aby budowa kolei dużych prędkości mogła dojść do skutku, trzeba będzie wyłożyć 21 mld złotych. Sam projekt inwestycji znajduje się w fazie przygotowawczej, a jego ukończenie może pochłonąć 1 mld złotych. Przedstawiciele trzeciego sektora uważają, że w budżecie do 2023 r. powinny znaleźć się pieniądze na ten cel.

Stowarzyszenie Republikanie, które zostało założone przez byłego członka PiS, Przemysława Wiplera, nawołuje rząd, aby uwzględnił on w swoich planach budżetowych do 2023 roku dokończenie projektu budowy kolei dużych prędkości. Zamknięcia tego etapu prac związanych z kolejami szybkich prędkości, w skrócie KDP, domagają się również inne organizacje pozarządowe. W sierpniu br. wniosek w tej sprawie złożyło Stowarzyszenie Menedżerów i Inżynierów Kolejnictwa, które domaga się nowelizacji Krajowego Programu Kolejowego na okres do 2023 roku. Inicjatywa ma także poparcie Fundacji Pro Kolej i Stowarzyszenia Republikanie.

W chwili obecnej Polska nie posiada infrastruktury szynowej, która umożliwiałaby pociągom rozwijanie znacznych prędkości porównywalnych z tymi, jakie są osiągalne we Francji, Niemczech czy Japonii. Aby masz rodzimy transport szynowy mógł wspiąć się na wyższy szczebel nowoczesności, potrzebne są nowe inwestycje. A ich realizacja nie jest taka prosta, jak mogłoby się wydawać. Zanim inwestor przystąpi do budowy dróg szynowych, które wytrzymałyby duże prędkości, trzeba pozyskać zgody lokalnych władz oraz zakupić brakujące grunty pod budowę.

Przeczytaj również: Najszybsze pociągi na świecie [GALERIA]

Z raportu, który Instytut Kolejnictwa przygotował dla Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa (MIiB) wynika, że dla projektu budowy KDP przygotowano już studium wykonalności. Uwzględnia ono m.in. jego oddziaływanie inwestycji na środowisko. Wiadomo także, którędy biegłyby nowe linie. Koleje funkcjonowałyby między Warszawą i Łodzią, a także jeździłyby do Wrocławia i Poznania. Ze względu na kształt proponowanych linii kolejowych, nazywa się je potocznie „igrekiem".

Do raportu udało się dotrzeć Dziennikowi Gazecie Prawnej. Jak zaznacza gazeta, realizacja fazy projektowej jest kosztowna, ale można przeznaczyć na nią środki unijne. Zwłaszcza, że dobiega końca budowa kosztownego tunelu w Łodzi, który będzie przystosowany do KDP. Jeżeli wiążące decyzje zapadną do 2020 r., to pierwsi pasażerowie KDP w Polsce mogliby wsiąść do pociągów 10 lat później, w 2030 roku. Jednak budowa „igreka" mogłaby pochłonąć nawet 21 mld zł – podkreśla dziennik.

Źródła: Dziennik Gazeta Prawna (1 września 2016), tvn24bis.pl, seim-tsz.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze