Mięso z probówki?
Na warszawskim Wilanowie powstało laboratorium LabFarm, w którym to mają być hodowane komórki mięsa w specjalnych bioreaktorach. W planach jest opracowanie procedur niezbędnych do rozwinięcia hodowli na skalę przemysłową i stworzenie centrum badawczego nowoczesnych technologii w Pionkach i uruchomienie linii pilotażowej w 2025 r. Działalność laboratorium jest finansowana ze środków własnych właściciela i prezesa grupy KPS Food Jarosława Krzyżanowskiego. Ale w kolejnych etapach rozwoju inwestycji przewidziany jest udział środków publicznych i zaangażowanie prywatnych inwestorów. Łączny koszt inwestycji to kilkaset mln zł.
Czy taka produkcja miałaby w ogóle sens? Z raportu Atlas Zwierząt 2022 wynika, że około 34 proc. ankietowanych Polaków jest zdania, że hodowla zwierząt powinna zostać ograniczona ze względu na jej skutki dla środowiska i klimatu. Aż 63 proc. respondentów potwierdziło, że spróbowałoby mięsa komórkowego. Zatem szanse na rozwój takiego biznesu są spore.
Faza przemysłowa tego projektu ma być możliwa po spełnieniu kilku warunków, a jednym z nich jest wprowadzenie odpowiednich przepisów pozwalających na produkcję i sprzedaż mięsa komórkowego do klienta końcowego. Na razie polskie prawodawstwo nie przewiduje takiej możliwości.
Na razie jedyny kraj, w którym mięso komórkowe zostało dopuszczone do sprzedaży, to Singapur. Pod koniec grudnia 2020 r. otwarto tam pierwszą restaurację, w której serwowano m.in. bułeczki bao z chrupiącym kurczakiem z mięsa komórkowego i puree z czarnej fasoli.