W lipcu inflacja w Polsce była najwyższa od października 2012 roku, wyniosła 2,9 proc. wobec 2,5 proc. w czerwcu. Najwięcej podrożały ceny żywności, które wzrosły aż o 6,8 proc. Zdaniem ekspertów Instytutu Biznesu inflacja będzie rosła, o ile producenci nie pozyskają z zagranicy płodów rolnych po konkurencyjnych cenach”.
Nadchodzi kryzys w budownictwie. Sprawdź, czy dokończą ci mieszkanie
Jednak podwyżki stanowią nie jedyny czynnik sprzyjający wzrostom inflacji. Jak podaje Instytut Biznesu takiej sytuacji „sprzyja” także niska stopa bezrobocia. Braki kadrowe i trudności w pozyskiwaniu pracowników przekładają się na presje płacowe zatrudnionych. Pracownicy świadom sytuacji na rynku pracy negocjują warunki zatrudniania, chcą wyższe wynagrodzenia albo zmieniają miejsce pracy. Takie działania destabilizują politykę zarządzania ludzkim kapitałem. Zdaniem Instytutu Biznesu potrzeba uświadamiania, że potrzeba utrzymania produkcji i świadczenia oferowanych usług sprawia, że pracodawcy decydują się na podwyżki dla pracowników, co później znajduje odzwierciedlenie w cenach oferowanych towarów i usług.”
Zakup samochodu będzie o wiele prostszy! E-leasing zrewolucjonizuje branżę
Co ciekawe, na wzrost inflacji wpływają także programy społeczne, takie jak 500 plus. Działania te wprowadzają na rynek znaczne ilości pieniędzy, przez które rośnie konsumpcja, a w efekcie także i popyt. Jak przedstawił Instytut Biznesu w swoim komunikacie, obecna sytuacja na rynku budzi w dłuższej perspektywie niepokój, a Narodowy Bank Polski powinien pokazać jasny sygnał lub też nawet działania pokazujące chęć zwalczenie rosnącej inflacji.