Według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Ekonomia dobrobytu i szczęścia. Czy państwo opiekuńcze może być katalizatorem zrównoważonego dobrobytu i szczęścia?”, 0,68 pkt. wynosi poziom efektywności wydatków publicznych na dobrobyt w Polsce przy średniej 0,81 pkt. w krajach OECD.
Zwrócono uwagę, że wśród 37 państw OECD, Polska zajmuje 20. miejsce pod względem wysokości i 29. miejsce pod względem efektywności wydatków publicznych na dobrobyt.
Aż 26,4 proc. wydatków publicznych na dobrobyt w Polsce jest nieefektywnych – wskazano. W opinii autorów raportu, efektywność wydatków publicznych na dobrobyt w Polsce można najszybciej poprawić dofinansowując ochronę środowiska, mieszkalnictwo i edukację.
Czytaj także: Zmieniło się podejście do wydatków w 2021 r.
Podniesienie nakładów publicznych o 2 proc. i skierowanie ich do tych obszarów istotnie poprawiłoby sytuację Polski - czytamy. Według Krzysztofa Kutwy, analityka z zespołu strategii PIE, pozwoliłoby to zwiększyć "poczucie dobrostanu i szczęścia wśród Polaków", bo to w krajach tradycyjnie uznawanych za opiekuńcze społeczeństwa uważają się za najszczęśliwsze.
Ekspert zwrócił uwagę, że najlepiej obrazuje to przykład Kanady, której wydatki publiczne są na zbliżonym poziomie do polskich. Ten kraj nie wykorzystuje zaledwie 14 proc. własnego potencjału w zakresie publicznego finansowania dobrobytu w porównaniu z wynikiem na poziomie 26,4 proc. w przypadku Polski – zauważył.
W czołówce rankingu najefektywniejszego wydatkowania środków publicznych przyczyniającego się do wysokiego poziomu dobrobytu i szczęścia w społeczeństwie, jest 11 państw opiekuńczych: Austria, Dania, Finlandia, Holandia, Islandia, Kanada, Niemcy, Nowa Zelandia, Norwegia, Szwecja i Wielka Brytania. Wyjątek stanowią dwa pozostałe kraje uznawane za opiekuńcze, czyli Luksemburg i Australia, w których władze publiczne optymalnie alokują środki publiczne (odpowiednio pierwsze i czwarte miejsce w rankingu efektywności), jednak subiektywne poczucie szczęścia obywateli jest w nich zdecydowanie niższe od pozostałej jedenastki krajów OECD - zaznaczono w raporcie.
Przeciętne wydatki publiczne wśród badanych państw OECD sięgają blisko 42 proc. PKB. Najwięcej wydaje Francja (55,4 proc.), Finlandia (53,2 proc.), Belgia (52,1 proc.), Norwegia (51,5 proc.), Dania (49,5 proc.) i Szwecja (49,1 proc.), zajmujące w rankingu efektywności odpowiednio 17., 10., 3., 6., 11. i 5. miejsce.
Z kolei lider rankingu efektywności, Luksemburg, wydając 42,3 proc. plasuje się na 17. pozycji pod względem wysokości wydatków. Najmniej wydają Irlandia (24,4 proc.), Meksyk (26,7 proc.), Chile (29,0 proc.), Szwajcaria (32,7 proc.) i Korea Płd. (33,9 proc.).
Polska na 37 krajów OECD z wynikiem efektywności wydatków na poziomie 0,68 znalazła się na 29. pozycji, przy wydatkach na poziomie 41,8 proc. PKB, czyli 20. najwyższych.
Bezpieczeństwo oraz osiągnięcia edukacyjne uczniów i poziom wykształcenia polskiego społeczeństwa to wymiary, które można ocenić za pozytywne i relatywnie wysokie na tle krajów OECD - wskazano. Zaznaczono, że pozostałe obszary wypadają niekorzystnie.
O słabych wynikach Polski przesądza zwłaszcza bardzo częste przeludnienie mieszkań. Ponadto Polacy mają relatywnie mało czasu wolnego, wielu z nich pracuje bardzo długo, co wcale nie przekłada się na wysokie dochody - czytamy.
Eksperci zwrócili uwagę, że Polacy oddychają też powietrzem o jednej z najgorszych jakości, co pośrednio wpływa niekorzystnie na zdrowie społeczeństwa, którego wskaźniki także wypadają miernie. Potencjalny awans w rankingu efektywności mógłby zagwarantować Polsce m.in. "bardziej optymalna alokacja środków. Wskazano, że większość krajów o niskiej efektywności wydatków publicznych na poziom dobrobytu leży w Europie Środkowo-Wschodniej. Należą do nich Czechy (0,77), Łotwa (0,75), Węgry (0,71) i Polska (0,68).
Im wyższe nakłady finansowe w analizowanej grupie krajów, tym wyższy poziom niewykorzystanego potencjału – zwłaszcza na Węgrzech, gdzie przekracza on 50 proc. - podsumowano.