W środę GUS opublikuje dane o tym jak w maju rosła inflacja
W środę GUS opublikuje ostateczne dane o inflacji w maju. Wstępny szacunek, który GUS przedstawił na początku czerwca, mówił o wzroście inflacji do 4,8 proc. z 4,3 proc. w kwietniu, jednak środowa publikacja będzie zawierać dokładne dane o strukturze wzrostu cen w ubiegłym miesiącu. Finalne dane, jakie GUS opublikuje w środę, pokażą strukturę zmiany cen. I to pozwoli nam odpowiedzieć na pytanie, co stało za wzrostem inflacji bazowej, która wzrosła naszym zdaniem do 4-4,1 proc. Dowiemy się więc, czy powodem były wzrosty cen w branży hotelarskiej i restauracyjnej, która otwierała się w maju, czy na przykład był to efekt wzrostu cen w usługach transportowych, bo w ubiegłym miesiącu w kilku miastach wprowadzono podwyżki cen biletów – powiedziała PAP Marta Petka-Zagajewska, kierownik Zespołu Analiz Makroekonomicznych w PKO BP.
Drożyzna w sklepach, co wpłynęło na wzrost cen?
Jak powiedziała, nie spodziewa się ona zmiany wysokości samego wskaźnika, dlatego najciekawsze będą informacje o tym, co w największym stopniu, poza cenami paliw, wpłynęło na jego wzrost.
- Wiedza o tym, która kategoria stała za dodatkowym bodźcem inflacyjnym, pozwala ocenić, na ile ten bodziec jest trwały i ma szansę na powtórkę w kolejnych miesiącach. Jeśli na przykład powodem wzrostu inflacji były cenniki w hotelach i restauracjach, to może to oznaczać, że w kolejnym miesiącu, kiedy ten sektor będzie nadal otwierany, ten czynnik może ponownie podbijać inflację – powiedziała Petka-Zagajewska.
Jej zdaniem jednak, najbardziej negatywną niespodzianką w danych GUS byłoby, gdyby struktura pokazała wyraźny wzrost cen w zdecydowanej większości kategorii, podawanych przez urząd statystyczny.
Najbardziej niepokojącą sytuację mamy wtedy, gdy inflacja rośnie we wszystkich kategoriach. To pokazuje, że procesy inflacyjne są rozlane po całej gospodarce. Taki stan rzeczy bowiem przeczyłby argumentacji władz monetarnych, że powodem wzrostu inflacji są szoki podażowe czy zmiany inflacyjne, wynikające ze wzrostu cen paliw.