Agencja ratingowa Standard's Poor obniżyła ocenę Turcji szczebel niżej do BB z perspektywą negatywną. Z kolei waluta turecka - lira - zaliczyła najniższe w historii notowanie w stosunku do dolara, od zeszłego tygodnia straciła już 10 procent.
ZOBACZ TEŻ: Włoskie banki wchodzą w fazę ostrego kryzysu
S&P w komunikacie podaje powody: "Po próbie zamachu stanu w Turcji 15 lipca uważamy, że polaryzacja sceny politycznej osłabiła kontrolę i równowagę władz" Słabe są według agencji prognozy, ponieważ rozpoczął się "okres podwyższonej nieprzewidywalności, która ograniczy napływ kapitału do zewnętrznie zlewarowanej gospodarki".
Tureckie firmy, za pośrednictwem giełdy w Stambule i funduszy inwestycyjnych, były od początku stulecia popularnym kierunkiem inwestycyjnym. Wszystko popsuło się w zeszłym roku. Kurs liry zacząć ciążyć w dół, kurs akcji nie rosły tak szybko, a niektóre załamywały się. Antyliberalna i antydemokratyczna polityka głowy państwa Recepa Erdogana zaczęła przynosić efekty - Turcja zaczęła tracić reputację na rynku obligacji, a rządowe papiery dłużne były wrzucane do jednego worka z obligacjami Argentyny, Grecji i Argentyny.
ZOBACZ TEŻ: Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie kredytów frankowych
Pucz i zagrywki Erdogana z ostatniego tygodnia dobiły turecki rynek kapitałowy. Inwestorzy hurtowo wyprzedają obligacja, przez ich rentowność wzrosła do 10 procent , co jest znakiem dużego ryzyka dla tych, którzy je trzymają. Jeśli agencja Moody's obniży - zgodnie z przewidywaniami - rating Turcji do śmieciowego, to z Turcji ma odpłynąć 10 miliardów dolarów.