Według danych Polskiej Organizacji Turystycznej, 65 proc. Polaków planuje spędzić tegoroczne wakacje poza swoim miejscem zamieszkania, co oznacza spadek o 5 punktów procentowych w porównaniu z ubiegłym rokiem. Ankietę przeprowadzoną przez platformę nocowanie.pl wśród 2 tys. turystów wykazała, że blisko połowa par i rodzin planuje ograniczyć koszty noclegu do 100 zł za osobę za noc. Z kolei 34 proc. badanych jest gotowych przeznaczyć dwukrotnie wyższą kwotę na nocleg.
- Cofnęliśmy się do lat 90., bo wtedy to było powszechne, że całe rodziny wyjeżdżały nad morze, do kwater, a wyjście na rybę lub szaszłyk miało rangę wydarzenia, raz lub dwa w czasie całego pobytu. Wyżywienie trzeba było mieć własne i chyba idziemy trochę w tę stronę - mówi w rozmowie z money.pl Dariusz Wojtal, prezes Polskiej Izby Turystyki.
W zeszłym roku platforma noclegi.pl donosiła, że turyści coraz częściej pytają o odległość do najbliższego dyskontu lub sklepu spożywczego oraz o dostępność sprzętu AGD w pokojach i domkach. Ta tendencja utrzymuje się również w bieżącym roku, gdzie wiele osób nie rezygnuje z wyjazdu, ale skupia się na ekonomicznych rozwiązaniach, czyli wyborze opcji niskobudżetowej.
- Ze wzrostem cen mierzyliśmy się już w ubiegłym roku, ale teraz przewyższa on wzrost wynagrodzeń. Mamy do czynienia ze strachem inflacyjnym, konsumenci dopiero teraz odczuwają prawdziwe skutki wzrostu cen energii czy żywności. I to będzie rzutowało na wypoczynek w kraju, bo bardziej będą się sprzedawać tańsze obiekty i będziemy wybierać wakacje w wariancie ekonomicznym - dodaje Wojtal.