- Optymalizacja kosztów poprzez wakacje składkowe realnie poprawia płynność finansową firmy na początku roku, lecz wniosek na styczeń należy złożyć już w grudniu
- Analiza danych ZUS ujawnia, dlaczego dla wielu firm ten program jest kluczowym elementem wspierającym rozwój i przewagę konkurencyjną
- Prawidłowe zarządzanie ryzykiem wymaga świadomości, że ZUS i skarbówka uszczelniają system kontroli, a błąd we wniosku może skutkować utratą ulgi
- Eksperci rynku wskazują, że ten model wsparcia publicznego wygenerował już ponad 3,1 miliarda złotych oszczędności, wpływając na strategie finansowe setek tysięcy firm
- Transformacja cyfrowa w administracji publicznej umożliwia błyskawiczne złożenie wniosku online, co stanowi ważny element optymalizacji procesów w firmie
Nawet 1774 zł w kieszeni. Kto i jak może złapać oddech od ZUS?
Program "wakacje składkowe" to dla mikroprzedsiębiorców szansa na jednorazowe, miesięczne zwolnienie z opłacania składek na ubezpieczenia społeczne. Z ulgi mogą skorzystać firmy zarejestrowane w CEIDG, które zatrudniają do 9 osób i w co najmniej jednym z dwóch ostatnich lat ich roczny przychód nie przekroczył 2 milionów euro. Zwolnienie obejmuje kluczowe składki: emerytalną, rentową, wypadkową oraz te na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy. Co najważniejsze, w tym czasie to budżet państwa pokrywa należności, dzięki czemu przedsiębiorca nie traci ciągłości składek i miesiąc ten wlicza się do jego przyszłej emerytury. Jest jednak jeden warunek – wartość ulgi wlicza się do tak zwanej pomocy de minimis, czyli limitu wsparcia publicznego, jakiego firma może otrzymać w ciągu trzech lat. Obecnie wynosi on 300 tysięcy euro.
Korzyści finansowe są konkretne i zależą od wysokości opłacanych składek. Przedsiębiorcy na tak zwanym dużym ZUS mogą zaoszczędzić 1773,96 zł w jednym miesiącu. Z kolei ci, którzy korzystają z niższych, preferencyjnych składek, zyskują 442,90 zł. Warto pamiętać, że "wakacje" nie obejmują składki zdrowotnej, którą trzeba zapłacić w całości, ani zobowiązań za zatrudnionych pracowników. Aby skorzystać z ulgi, trzeba działać z wyprzedzeniem. Wniosek należy złożyć w miesiącu poprzedzającym ten, w którym chcemy mieć przerwę. W praktyce oznacza to, że aby poprawić płynność finansową na starcie nowego roku i nie płacić składek za styczeń 2026, dokumenty trzeba złożyć już w grudniu.
Wniosek w 5 minut, a 800 tys. firm wciąż czeka. Dlaczego?
Procedura składania wniosku jest prosta i w całości cyfrowa. Wszystkie formalności załatwia się przez internet, za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych (PUE) ZUS, autoryzując wniosek profilem zaufanym lub podpisem elektronicznym. System sam pobiera dane firmy, co znacznie przyspiesza proces. Dodatkowo od końca września tego roku formularz stał się jeszcze łatwiejszy, ponieważ wymaga jedynie zadeklarowania łącznej kwoty otrzymanej dotychczas pomocy publicznej (de minimis). Mimo tych ułatwień, statystyki pokazują, że wielu wciąż nie skorzystało z okazji. Chociaż program działa od listopada 2024 roku, szacuje się, że w 2025 roku z potencjalnych oszczędności zrezygnowało około 800 tysięcy z 1,7 miliona uprawnionych firm.
Skala programu robi wrażenie. Od jego startu ZUS zaakceptował ponad 2,4 miliona wniosków, co przełożyło się na wsparcie dla firm o łącznej wartości przeszło 3,1 miliarda złotych. Popularność ulgi zmienia się w ciągu roku, a absolutny rekord padł w styczniu 2025, gdy na przerwę w opłacaniu składek zdecydowało się 323 tysiące przedsiębiorców. Ciekawie wygląda również mapa zainteresowania programem. Najchętniej sięgają po niego firmy z województw o niższej sile nabywczej, takich jak świętokrzyskie (40% uprawnionych) czy warmińsko-mazurskie (37,5%). Dla porównania, w bogatszym województwie mazowieckim odsetek ten wynosi 27,4%. Dane te sugerują, że dla małych biznesów zmagających się z trudniejszymi warunkami rynkowymi, miesięczna oszczędność na składkach stanowi kluczowe wsparcie dla bieżącej płynności.
Koniec z ulgą na słowo. ZUS i skarbówka biorą wnioski pod lupę
ZUS zaczął uważniej przyglądać się wnioskom i weryfikować, czy przedsiębiorcy faktycznie spełniają warunek dotyczący przychodów. Od lipca tego roku każdy wniosek jest na bieżąco sprawdzany w Krajowej Administracji Skarbowej, aby wyeliminować ewentualne nadużycia. Jeśli kontrola wykaże, że firma przekroczyła limit 2 milionów euro przychodu, zwolnienie zostanie cofnięte. W takiej sytuacji przedsiębiorca będzie musiał zapłacić zaległe składki razem z odsetkami. Tak duża popularność programu otwiera również dyskusję na temat jego kosztów dla budżetu państwa oraz wpływu na stabilność całego systemu ubezpieczeń. Otwarte pozostaje też pytanie, czy "wakacje składkowe" zostaną z przedsiębiorcami na stałe, czy jest to tylko tymczasowe rozwiązanie.
Polecany artykuł:
