Nowa dyrektywa unijna, która zacznie obowiązywać od 9 lutego ma być jedną ze składowych walki z potężnym biznesem fałszującym opakowania leków. Rocznie oszuści podrabiają nawet setki miliony medykamentów. I choć wprowadzanie przepisów mających ukrócić ten proceder jest jak najbardziej słuszne to rykoszetem mogą one uderzyć w pacjentów. Wszystko przez to, że nowe rozporządzenie jest bardzo nieprecyzyjne.
Według ustaleń „Rzeczpospolitej”, choć dyrektywa dotyczy tylko leków wyprodukowanych po 9 lutego to część producentów już teraz na opakowaniach umieściła wymagany przez Unię Europejską kod. Jednak system farmaceutyczny wdrażany w tym samym czasie przez UE rozpozna taki kod jako fałszywy. W takiej sytuacji aptekarz będzie miał pełne prawo odmowy sprzedania danego leku, co może skutkować faktem, że pacjent odejdzie z kwitkiem bez potrzebnego medykamentu.
Nowe prawo zakłada nawet 50 tys. złotych kary za wydanie fałszywego leku i jak na razie nie przewiduje wyjątków w razie opisanych wyżej sytuacji.