Tarcza ratuje polskie firmy. Chronimy miejsca pracy, chronimy polskie rodziny

i

Autor: Shutterstock

Ważny termin dla małych i średnich firm w Polsce. Nie mogą o nim zapomnieć w czasie pandemii

2020-10-20 7:55

27 października mija termin wprowadzenia Pracowniczych Planów Kapitałowych w małych i średnich firmach. Małe przedsiębiorstwa będą musiały płacić rocznie nawet 21 tys. zł dodatkowo na poczet PPK . Dla wielu firm dodatkowe wydatki po osłabieniu gospodarczym są kosztownym wyzwaniem. Pracownicy w obawie przed niepewną sytuacją epidemiczną szukają nowych form oszczędzania, co sprawi, ze pracodawcy będą musieli zmierzyć się z rosnącym zainteresowaniem PPK.

Dobiegają końca drugi i trzeci etap wdrażania programu Pracowniczych Planów Kapitałowych w firmach średnich i małych. Najpóźniej do 27 października 2020 r. pracodawcy powinni zawrzeć umowy o zarządzanie funduszami, a następnie nie później niż do 10 listopada 2020 r. podpisać kontrakt o prowadzenie PPK. Pierwotny plan wprowadzenia programu w średnich przedsiębiorstwach zatrudniających co najmniej 50 osób, został przesunięty w marcu o pół roku ze względu na pandemię. W efekcie przed końcem października do PPK powinno dołączyć 40,2 tys. firm – niestety dla wielu z nich to bardzo kosztowne wyzwanie.

SPRAWDŹ KONIECZNIE: Ważne zmiany w emeryturach. Nowe zasady! Emeryci i renciści na kwarantannie

Pracodawcy boją się kosztów

Projekt Pracowniczych Planów Kapitałowych pojawił się w 2018 roku, jako nowelizacja systemu  emerytalnego. Został wtedy zaprezentowany jako rewolucja w sposobie oszczędzania przez Polaków. Od początku program budził obawy wśród przedsiębiorców, których wkład stanowi 1/3 źródeł inwestowanych funduszy. Pozostałe środki są potrącone z pensji pracownika oraz dopłacane ze skarbu państwa w ramach corocznego bonusu. W IV kwartale 2019 roku 92 proc. badanych przedsiębiorców zadeklarowało wpłacać minimalną, wymaganą przez regulacje prawne, kwotę stanowiącą 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika. Przyjmując, że pracodawca zatrudnia 20 osób, zarabiających średnie wynagrodzenie w sektorze wynoszące 4 816 zł brutto, dodatkowy koszt to ponad 21 tys. zł rocznie. Ponadto może on także wybrać jeszcze wpłatę dodatkową z własnej kieszeni, do wysokości 2,5 proc. wynagrodzenia brutto.

- Gdy PPK wchodziło do dużych firm szacowaliśmy, że w najbliższych latach dodatkowe środki wpłacane na poczet PPK mogą być atutem w czasie rekrutacji lub bonusem dla lojalnych pracowników. Widzimy, że nasze przewidywania przekładają się na realne liczby. Suma dodatkowych wpłat dokonanych przez pracodawców między IV kwartałem 2019 a II kwartałem 2020 wzrosła ponad 4-krotnie – mówi Jan Enno Einfeld, dyrektor zarządzających Finiata Group, która wspiera małe i średnie przedsiębiorstwa w poprawie płynności finansowej, dzięki zastosowaniu innowacyjnych narzędzi uczenia maszynowego.

E-Polska. Debata: Pożyczka szerokopasmowa – kto najbardziej może skorzystać z finansowania z Programu Polska Cyfrowa?

W obliczu osłabienia gospodarczego po lockdownie dla większości małych i średnich przedsiębiorstw nawet podstawowa wpłata do PPK jest obecnie dużym obciążeniem finansowym. Przykładowo handel i budownictwo - branże mające największy udział wśród MŚP, po pierwszej połowie 2020 roku wygenerowały długi stanowiące odpowiednio 23 i 15 proc. łącznej kwoty opóźnionych zobowiązań. Badania wśród przedsiębiorców potwierdziły, że blisko co druga firma handlowa nie wróciła do działania w skali sprzed pandemii. Dodatkowo niepewne perspektywy zniechęcają przedsiębiorców do inwestycji.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Budowanie relacji biznesowych w dobie pandemii. Na co zwrócić uwagę przy wyborze prezentów?

Wdrożenie Pracowniczych Planów Kapitałowych w ramach przedsiębiorstwa wiąże się z wieloma zmianami organizacyjno-prawnymi. Ponad połowa badanych firm (52 proc.) rozpoczęła współpracę z zewnętrznymi dostawcami wspierającymi je w obszarze zmian w dokumentach, a także firmowych systemach księgowych i HR. Dodatkowo pracodawcy muszą zainwestować w integrację dedykowanych systemów IT, które wspomogą wymianę informacji – koszt programów finansowych, np. ERP (ang. Enterprise Resource Planning), może sięgać nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Pracowniczy coraz chętniej podchodzą do oszczędzania

Również po stronie pracowników program wpłat do PPK wywołał mieszane opinie. Część z nich widziała w programie głównie korzyści i deklarowała chęć odkładania dodatkowych środków na przyszłą emeryturę. Pozostali sceptycznie oceniali konieczność potrącania 2 proc. miesięcznej pensji na poczet niepewnych inwestycji na przyszłość. Przy średniej krajowej wynoszącej 5 338 zł brutto pracownicy muszą oddać na konto PPK 106,76 zł miesięcznie – w efekcie w skali roku pensja zostaje uszczuplona o 1 281 zł. Negatywnie oceniana była również kwestia limitowania dopłat od państwa - w 2020 roku trzeba uzbierać minimum 546 złotych, aby bonus roczny od Państwa mógł być przyznany.

Niespodziewane pojawienie się koronawirusa spowodowało wzrost obaw Polaków o pracę, finanse i oszczędności osobiste. Jak pokazują ostatnie badania 83 proc. respondentów zamierza oszczędzać po pandemii, w tym blisko 20 proc. osób, które nie planowały tego wcześniej.[1] W efekcie pracodawcy, którzy liczyli na rezygnację pracowników z prowadzenia PPK, są zmuszeni zmierzyć się z rosnącym zainteresowaniem tą formą inwestycji.

- Obawy pracodawców potwierdzają także statystki uczestnictwa w PPK. W IV kw. 2019 roku odnotowano niewiele ponad 328 tys. uczestników, z końcem II kw. 2020 swoje oszczędności w programie posiadało już blisko 1,1 mln osób. Pandemia sprawiła, że Polacy zmienili swoje podejście do oszczędności i gromadzenia finansów, na tzw. czarną godzinę. Niepewne czasy dla gospodarki powinny skłonić również przedsiębiorców do poszukiwania dodatkowego kapitału a także wdrożenia narzędzi analitycznych, które pomogą im śledzić przepływy pieniężne. – komentuje Jan Enno Einfeld, dyrektor zarządzających Finiata Group.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze