Centralny Port Lotniczy to flagowy pomysł Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem polityków partii rządzącej budowa takiego lotniska jest konieczna, a przepustowość warszawskiego portu jest na wyczerpaniu i nie może on więcej pełnić funkcji lotniska przesiadkowego. Liczba pasażerów każdego roku rośnie co może sprawić, że port lotniczy im. Fryderyka Chopina nie będzie w stanie ich obsłużyć.
Megalotnisko będzie usytuowane pomiędzy Warszawą i Łodzią w Stanisławowie koło Grodziska Mazowieckiego. I choć mieszkańcy mają sporo wątpliwości co do planowanej inwestycji to na początku listopada rząd przyjął uchwałę w sprawie "Koncepcji przygotowania i realizacji inwestycji Port Solidarność – Centralny Port Komunikacyjny dla Rzeczypospolitej Polskiej". Centralny Port Lotniczy ma być największym tego typu lotniskiem w rejonie. Na pierwszym etapie ma obsługiwać do 45 mln pasażerów rocznie, a docelowo, po rozbudowie, nawet 100 mln. Na jego budowę przeznaczono ok. 3 tys. ha gruntów. Projekt to nie tylko sam port lotniczy, ale także towarzysząca mu infrastruktura i połączenia kolejowe. Całość ma kosztować ok. 30-35 mld złotych.
Jacek Bartosiak został właśnie prezesem spółki, która będzie odpowiedzialna za budowę CPK. Jest on członkiem zespołu doradczego pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego, oraz znanym specjalistą geopolityki. Bartosiak ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, jest adwokatem i partnerem zarządzającym w kancelarii adwokackiej zajmującej się obsługą biznesu.
- Jeżeli ten projekt zakończy się sukcesem, w terminie i zrealizujemy plany, które mamy, oznaczać to będzie fundamentalną zmianę sposobu, jak podróżujemy, komunikujemy się ze światem, robimy interesy, widzimy świat, świat widzi nas. To wielka szansa – powiedział nowo mianowany prezes spółki.