„Super Express”: Pani minister, czy przedstawiając nową Piątkę PiS, nie przeholowaliście trochę z rozdawnictwem?
Andżelika Możdżanowska: – Jakie to rozdawnictwo? To po prostu sprawiedliwy podział pieniędzy w dobrze rządzonym Państwie. To jest inwestycja w człowieka, to zlikwidowanie ubóstwa i przywrócenie ludziom godności. Rozdawnictwem były zerowe podatki bankowe i od hipermarketów, rozdawnictwem były pieniądze dla mafii vatowskich. Programy takie jak 500 Plus zarówno dla rodzin z dziećmi czy rodziców samotnie wychowujących dzieci, dodatkowa emerytura dla seniorów – przypominam, emerytura, którą sami przecież wypracowali poprzez lata pracy, ulgi dla rozpoczynających pracę, ulgi dla przedsiębiorców – i najważniejsze – obniżenie PIT o 1 proc. - to rozwiązania za pomocą których dzielimy się sprawiedliwie osiąganymi dobrymi efektami państwa i gospodarki. Pamiętajmy też, że przecież ludzie nie zakopią tych pieniędzy. Dzięki temu mogą kupić niezbędne lekarstwa, podręczniki szkolne lub strój na WF, zapłacić za korepetycje językowe czy pojechać wreszcie na wyczekiwane wspólne wakacje.
ZOBACZ TEŻ: Rozwój polskich przedsiębiorstw. Co blokuje nasz biznes?
Rozumiem, że to jest traktowane jako impuls prorozwojowy, ale pytanie, czy to nie jest impuls ciut przedwczesny. Spowolnienie jeszcze nie nadeszło. Poza tym rozbudziliście nadzieje i oczekiwania innych grup społecznych, choćby nauczycieli.
Czy w takim razie lepiej byłoby, gdybyśmy nic nie robili? Proponowane przez nas rozwiązania i programy wspierają wszystkich – bez wyjątku. Każdy może skorzystać z 500 Plus – lekarz, piekarz, glazurnik czy profesor wyższej uczelni. Każdy z nas ma prawo do wspólnych rozwiązań i programów. Oczywiście mamy też świadomość, że wszystkiego naraz, w ciągu dwóch czy trzech lat nie można osiągnąć. Stąd podwyżki, które dla różnych grup zawodowych rozpoczęliśmy – choć przypominam – często pierwsze podwyżki od wielu, wielu lat! Chcemy zmieniać na lepsze sytuację wszystkich Polaków. Ten kierunek zaproponował premier Mateusz Morawiecki w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Zaproponował realizację działań, powodujących wzrost gospodarczy, mających na celu wspieranie przedsiębiorców, osób młodych, starszych, rodzin, osób z niepełnosprawnościami. My to wsparcie w swoich propozycjach i działaniach realizujemy. Jeżeli chodzi o nauczycieli, to bez wątpienia zarabiają za mało i trzeba stopniowo dochodzić do wyższej pensji. Ale też trzeba pamiętać, że przez kilka lat wynagrodzenie nauczycieli było zamrożone. Podobnie zresztą jak pensje urzędnicze.
Jest Pani Pełnomocnikiem ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Jakby miała Pani wskazać największe problemy sektora MŚP, to, co by Pani wymieniła?
Biurokracja, posługiwanie się niezrozumiałym językiem, nadmierne kontrole oraz zbyt skomplikowane procedury pozyskiwania unijnych pieniędzy! Biurokracja wynikająca z mentalności urzędników. Stąd tak ważna była dla mnie konstytucja dla biznesu i rozwiązania, które ona wprowadza, cały katalog zmian podatkowo-fiskalnych i nie tylko. Państwo musi pomagać a nie przeszkadzać przedsiębiorcom. Filarem mojej działalności jest program budowany na partnerstwie z instytucjami. Chodzi m.in. o program „Prosto i kropka”. Zapewne nie raz, każdy z nas otrzymał z jakiegoś urzędu pismo, którego nie sposób zrozumieć. Pełne prawnych zawiłości, ukrytych na wielu stronach informacji, czy odnośników do nic nie mówiących przepisów – ja mówię temu DOŚĆ. Urzędy mają być dla nas. Urzędy nie mogą produkować ton niezrozumiałego papieru – dlatego też w programie „Prosto i kropka” dbamy o to, aby każde pismo mogło zostać napisane tak prosto jak tylko jest to możliwe.
Inny kłopot, na jaki napotykamy my wszyscy, a także przedsiębiorcy w zderzeniu z maszyną urzędniczą jest czas. Zawsze podkreślam, że powinniśmy działać i odpowiadać tak szybko jak tylko jest to możliwe. Często podkreślam, że określenie „bez zbędnej zwłoki” oznaczać powinno natychmiast. A tak niestety jeszcze nie jest.
W zakresie nadmiernych kontroli - bardzo zależy mi, na ich ograniczeniu lub wyeliminowaniu - tak, by pozostały tylko te niezbędne. Dla mnie wszelkie działania mają chronić uczciwych podatników i przedsiębiorców, a kontrole powinny skupiać się wyłącznie na tych podmiotach, co do których są poważne wątpliwości. Stąd bardzo zaangażowałam się w prace nad nową ustawą o zamówieniach publicznych i ustawą o zatorach płatniczych.
Osobnym tematem są oczywiście również środki unijne, z których korzystają przedsiębiorcy. Mamy zbyt skomplikowane procedury pozyskiwania środków z Funduszy Europejskich. Rozpoczęłam proces eliminowania dublowania. Jeżeli ktoś złożył wniosek w wersji elektronicznej, to naprawdę nie musi już składać też w papierowej. Od razu nasuwa się kolejny projekt, który opracowujemy w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju wspólnie z przedsiębiorcami, czyli tzw. STEP – Sprawdzimy Twój Eksperymentalny Pomysł. Podczas konsultacji prowadzonych w ramach wdrażania Konstytucji dla Biznesu, przedsiębiorcy zgłaszali problem, że często ponoszą ogromne koszty, przeznaczają duże środki finansowe na usługi firm konsultingowych, a ich w założeniu innowacyjny projekt okazywał się nietrafiony, nie wpisuje się w strategię czy priorytety danego programu. Dlatego stworzyliśmy STEP – przedsiębiorca może sprawdzić, czy stworzony przez niego program spełnia kryteria innowacyjności. Jeżeli nie, wskazujemy kierunek zmiany programu. Jeżeli tak, wskazujemy możliwość pozyskania środków finansowych.
Jest jeszcze jeden aspekt, na który przedsiębiorcy zwracają uwagę – to niestabilność prawa. Ciężko tworzyć biznesplany nie mając pewności co do tego, jakie będą przepisy prawa podatkowego, czy budowlanego.
Pełna zgoda, dlatego między innymi powstała Konstytucja dla Biznesu, która porządkuje przepisy o swobodzie gospodarczej, kilkadziesiąt razy już nowelizowane. Konstytucja uporządkowała te rozwiązania, które mają dać przedsiębiorcy pewność i stabilność w zakresie przepisów prawa. Ale nawet gdy prawo doprecyzujemy i uporządkujemy, wciąż jest kwestia mentalności urzędników – i to musimy mocno zmieniać.
Jak wygląda stan pracy nad ustawą o zamówieniach publicznych?
Jesteśmy już na etapie konsultacji. Ta ustawa ułatwia konkurencyjność, transparentność i bezpieczeństwo. Pracujemy też nad rozwiązaniami pozwalającymi wdrożyć formułę 3P - czyli Partnerstwo Publiczno-Prywatne. Będzie ono ważne w przy ubieganiu się o unijne pieniądze w najbliższych latach. Moją rolą jest wyprzedzać zawsze to co przygotowuje Bruksela – tak aby polscy przedsiębiorcy byli na wszystko przygotowani.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Przedsiębiorca jest zbyt mały, żeby dostać pieniądze na inwestycje?
Przed laty nam Partnerstwo Publiczno-Prywatne nie wyszło…
Tak, bo każdy miał z tyłu głowy czwarte P – prokuraturę. Jeśli uczciwi przedsiębiorcy musieli działać w sytuacji ciągłej zmienności prawa, z permanentnymi kontrolami to nie będzie miał czasu na skupieniu się na swojej głównej działalności. Dlatego ustabilizowaliśmy prawo (i stabilizujemy dalej), dlatego minimalizujemy niepotrzebne kontrole – budując otoczenie, w którym Partnerstwo Publiczno-Prywatne może się dobrze rozwijać. Odpowiadając na potrzebę poczucia bezpieczeństwa prowadzimy w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju bezpłatne konsultacje, podczas których inwestor może otrzymać certyfikat poprawności. Przedsiębiorcy, a przede wszystkim samorządy korzystają z tego rozwiązania. I coraz więcej inwestycji powstaje w tej formule.
Dlaczego Pani Minister kandyduje do Europarlamentu?
Bo lubię nowe wyzwania. W Parlamencie Europejskim powstają przepisy, które mają olbrzymi wpływ na nasze życie, na życie polskich firm. Jeśli zdobędę zaufanie Wyborców chcę się zajmować rozwiązaniami dotyczącymi przedsiębiorców, biznesu, rynku na obszarach wiejskich. Moim celem jest również wyrównanie szans jakie posiadają polscy i europejscy przedsiębiorcy – nie możemy być traktowani gorzej.
Czyli m.in. Funduszem Spójności.
W Funduszu Spójności mamy bardzo duży worek pieniędzy, z którego elastycznie dzielimy środki finansowe. Komisja Europejska chciała bardzo jasnych, precyzyjnych, stałych kwot, a wiemy, że nie możemy sobie na to pozwolić. Wywalczyliśmy tę elastyczność. Fundusz Spójności to cała infrastruktura drogowa. Mnie się marzy dokończenie S11, bo to kręgosłup infrastrukturalny Wielkopolski. 40 milionów udało się zdobyć na przygotowanie projektowania, nie wyobrażam sobie, by w następnej perspektywie ta inwestycja nie została zrealizowana.
Powiedziała Pani, że będzie dążyła do otwierania nowych rynków dla polskich przedsiębiorców. Jakie konkretne rynki ma Pani na myśli?
Jeśli chodzi o żywność, do zawojowania są wszystkie rynki europejskie, a nawet światowe. Nasza żywność jest najwyższej jakości i jest gotowa do konkurowania z zagranicznymi produktami. Poza tym, chciałabym aby u nas obowiązywały rozwiązania, które mają np. niemieckie landy – Bawaria, czy Saksonia – żeby produkty regionalne znajdowały się na półkach w sklepach wielkopowierzchniowych. Dlatego tak ważny jest silny polski głos w Parlamencie Europejskim. Chcę równych szans i jednakowych rozwiązań dla całej Unii. Polski głos jest coraz silniejszy. Nauczyliśmy się już jak należy grać w tę europejską grę ale często lobbing innych państw jest silniejszy, niż nasz.
Dlatego te wybory są tak ważne z perspektywy interesu Polski. Idziemy jako Prawo i Sprawiedliwość z jasnym przekazem, co chcemy zrobić. Koalicja Europejska po wyborach będzie w kilku frakcjach. Więc ja się pytam, o co będzie zabiegać? O likwidację KRUS i podwyższenie wieku emerytalnego? Które wartości będą reprezentować? Idąc do wyborów musimy sobie odpowiedzieć, jakiej Polski chcemy. Jeśli Koalicja Europejska chce cały czas powtarzać, że tego czy innego się nie da – to niech zrezygnują, niech nie kandydują. Unia nie potrzebuje tych, którzy uważają, że się nie da – ale tych, którzy wiedzą co chcą dla swojego kraju osiągnąć!
Rozmawiał Hubert Biskupski