Jak podaje "Gazeta Wyborcza" miastem, które przeznacza najwięcej na komunikację jest Warszawa. W 2018 roku stołeczne wydatki na transport publiczny przekroczą 2,5 miliarda złotych. Zakłady Autobusowe dostaną ponad 880 milionów złotych, tramwaje ponad 680 milionów złotych, a metro 450 milionów. W przeliczeniu na jednego mieszkańca stolicy daje to kwote ponad 1400 złotych.
Zobacz także: Zapłacisz kartą za bilet w pociągu
W Krakowie na komunikację ma zostać przekazanych 482 milionów złotych, czyli około 630 złotych na osobę. Poznań i Łódź przeznaczą na te cele ponad 400 milionów złotych.
Specjaliści wskazują jednak, że dużo ważniejsza dla Polaków jest oferta niż same inwestystycje. Po co komu nowoczesne autobusy, skoro nikt nimi nie będzie jeździł? Równie ważne są ceny biletów czy komfort podróży. Głównym założeniem jest przekonanie jak największej liczby Polaków aby zamieniła samochody na komunikację.
Każde z miast ma inną taryfę biletową dlatego tak trudno jest określić jednoznacznie, które z nich faktycznie inwestuje duże pieniądze. Relatywnie najdroższa komunikacja jest w Poznaniu. Za tamtejsze średnie wynagrodzenie można kupić 23 bilety miesięcznie. Niewiele lepiej wypada Szczecin (27 biletów) czy Warszawa (28 biletów). Teoretycznie najlpiej pod tym względem wypada Gdańsk, gdzie za średnią miesięczna pensję kupimy 48 biletów.
Czytaj również: Mieszkaniec Gdańska wyliczył, ile trzeba zarabiać by godnie żyć
Jeśli chodzi o wiek autobusów to polskie miasta nie prezentują się najgorzej. Średnia dla większości pojazdów nie przekracza 10 lat. W Warszawie jest to 6 lat, a w Olsztynie czy Katowicach około 8 lat.
Wygodna komunikacja to nie tylko nowe autobusy czy tramwaje ale także komfort podróży. Potrzebne są bus-pasy, które sprawiają, że pojazdy publicznego transportu nie stoją w korkach, co może przekładać się na większą ilość pasażerów. Jest to realna szansa na zmniejszenie korków w dużych miastach. Najwięcej, bo aż około 50 kilometrów, bus-pasów ma Warszawa, Kraków prawie 28 kilometrów. Na drugim biegunie są natomiast Katowice z 1,2 kilometra dróg wydzielonych dla autobusów i Toruń (1,5 kilometra)
Źrodło Gazeta Wyborcza