- W skrócie, jest to miejsce, do którego każdy ma dostęp – tłumaczy na szybko rzecznik prasowy stołecznej Straży Miejskiej, Monika Niżniak. Wcześniejsze przepisy mówiły wprost: alkoholu spożywać nie można było w parkach, na ulicach czy placach. Od 9 marca 2018 roku zakaz zaczyna obejmować wszystkie miejsca publiczne, czyli zgodnie z nowelizacją ustawy, inne niż „miejsca przeznaczone do jego (alkoholu – przyp. red.) spożycia".
ZOBACZ: Coca-Cola wchodzi do branży alkoholowej
- Poprzednie ustawa jasna mówiła gdzie nie można spożywać alkoholu. Teraz pojęcie jest bardzo ogólne, więc życie zweryfikuje nowe zakazy – stwierdza Monika Niżnika z warszawskiej Straży Miejskiej. - Jeżeli ktoś ma wątpliwości, czy zostaje ukarany zgodnie z prawem, zawsze może zgłosić sprawę do sądu i to one rozwieją wątpliwości.
ZOBACZ: To koniec monopolowych?
Zakaz „picia pod chmurką" to nie jedyna zmiana. Od dziś rady gmin mogą m.in. wprowadzić ograniczenie sprzedaży alkoholu (w tym piwa i napojów alkoholowych do 4,5 proc.) na terenie miasta lub gminy, a także ograniczyć lub całkowicie cofnąć zezwolenia na sprzedaż alkoholu powyżej 18 proc. Warto przypomnieć, że od 1 stycznia br. samorządy mogą ograniczyć lub zakazać sprzedaży alkoholu od godziny 22 do 6 rano.