Spis treści
- Mateusz i szwedzki stół
- Maniery przy stole: między głodem a biznesowymi rozmowami
- Anna i prawda w winie
- Alkohol: cienka granica między toastem a katastrofą
- Franciszek i jego "konstruktywna krytyka"
- Tematy rozmów: komunikacyjne pole minowe
- Firmowe faux pas: jak ratować sytuację?
Firmowa wigilia to wydarzenie, które może znacząco wpłynąć na Twoją zawodową przyszłość - zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Niestety, niektórzy przekonali się o tym w bolesny sposób. Zanim przejdziemy do zasad, poznaj trzy historie, które pokazują, jak łatwo można popełnić faux pas. Jak więc się zachować, by wigilia firmowa była przyjemnym wydarzeniem, a nie czarną kartą w karierze?
Mateusz i szwedzki stół
Mateusz, młody specjalista od marketingu, był znany z dobrego apetytu. Na firmowej wigilii, głodny po całym dniu pracy, rzucił się na przekąski jak przysłowiowy "wilk na owce". Nakładając górę jedzenia na talerz, potrącił przy tym dyrektora finansowego, rozlewając na jego nowy garnitur sos śledziowy. Następnie, próbując prowadzić ważną rozmowę z potencjalnym klientem mówił z pełnymi ustami, zaprezentował się, delikatnie mówiąc, mało profesjonalnie. Dziś Mateusz pracuje w innej firmie, a jego poprzedni pracodawca do dziś przypomina nowym pracownikom tę historię jako przykład, jak nie należy się zachowywać.
Maniery przy stole: między głodem a biznesowymi rozmowami
Zachowanie przy świątecznym stole firmowym wymaga szczególnej uwagi i przestrzegania podstawowych zasad savoir-vivre'u. Przede wszystkim warto zadbać o to, by nie przyjść na spotkanie z pustym żołądkiem - głód może sprawić, że będziemy mniej kontrolować swoje zachowanie i zbyt łapczywie rzucimy się na jedzenie. Dobrą praktyką jest zjedzenie lekkiego posiłku przed wyjściem, co pomoże nam zachować umiar i elegancję podczas firmowej wigilii.
Gdy już zasiądziemy do stołu, nakładajmy na talerz rozsądne porcje - warto pamiętać, że zawsze możemy wrócić po dokładkę, a talerz przepełniony jedzeniem nie wygląda elegancko. Podstawowe zasady kultury przy stole są szczególnie ważne w kontekście służbowym - nie rozmawiamy z pełnymi ustami, nie gestykulujemy trzymając sztućce, a posiłek spożywamy w spokojnym tempie.
Jeśli podczas wigilii firmowej musimy porozmawiać o sprawach służbowych, wybierzmy na to moment między daniami. Prowadzenie biznesowych rozmów w trakcie jedzenia nie tylko utrudnia swobodną konwersację, ale może też prowadzić do niezręcznych sytuacji, zarówno dla nas, jak i dla naszego interlokutora. Pamiętajmy, że sposób, w jaki zachowujemy się przy stole, może znacząco wpłynąć na to, jak postrzegają nas współpracownicy i przełożeni.
- Przed przyjściem zjedz lekki posiłek - głodny człowiek popełnia więcej błędów
- Nakładaj na talerz umiarkowane porcje - zawsze możesz wrócić po dokładkę
- Pamiętaj o podstawach: nie mów z pełnymi ustami, nie gestykuluj sztućcami
- Jeśli musisz prowadzić biznesowe rozmowy, rób to między daniami
Polecany artykuł:
Anna i prawda w winie
Anna, księgowa z 5-letnim stażem, zawsze była duszą towarzystwa. Na ostatniej wigilii firmowej, po kilku lampkach wina, postanowiła "wreszcie powiedzieć prawdę". Szczegółowo opisała współpracownikom wszystkie plotki krążące o zarządzie, włącznie z domniemanymi romansami i zarobkami. Wisienką na torcie było głośne wyrażenie opinii o nowej strategii firmy, którą nazwała "głupotą roku". Następnego dnia odkryła, że siedziała przy stoliku z żoną prezesa, która była na wigilii jako osoba towarzysząca. Dziś Anna rozwija karierę w innym mieście.
Alkohol: cienka granica między toastem a katastrofą
Kwestia alkoholu podczas firmowej wigilii wymaga szczególnej rozwagi i samokontroli. Choć świąteczna atmosfera zachęca do wznoszenia toastów, warto trzymać się zasady jednej lampki wina czy szampana - to najlepsza polisa ubezpieczeniowa dla Twojej zawodowej reputacji. W końcu nikt jeszcze nie żałował, że wypił za mało na firmowym spotkaniu, ale historie o tych, którzy przesadzili, często krążą w firmowych kuluarach jeszcze długo po świętach.
Jeśli sytuacja towarzyska wymaga od nas wypicia więcej niż jednej lampki - na przykład gdy wznoszone są kolejne toasty - warto zastosować sprawdzoną (choć nadal niedocenianą) strategię przeplatania alkoholu wodą. Nie tylko pomoże to zachować trzeźwość umysłu, ale też uchroni przed następnym dniem pełnym zawodowego wstydu i bólu głowy. Pamiętajmy, że "wyluzowana" wersja nas samych, która wychodzi na światło dzienne po kilku drinkach, może poważnie zaszkodzić naszemu profesjonalnemu wizerunkowi.
Najważniejsze to nauczyć się rozpoznawać moment, w którym należy się wycofać. Jeśli czujesz, że zaczynasz tracić kontrolę nad sytuacją - mówisz głośniej niż zwykle, żartujesz bardziej swobodnie lub masz ochotę podzielić się przemyśleniami, których na trzeźwo byś nie wypowiedział - najlepszym wyjściem jest dyskretne opuszczenie imprezy. Lepiej być zapamiętanym jako osoba, która wcześnie wyszła, niż jako bohater niezręcznych anegdot z firmowej wigilii.
- Zasada jednej lampki to najlepsze zabezpieczenie Twojej kariery
- Jeśli musisz wypić więcej, przeplataj alkohol wodą
- Pamiętaj, że "wyluzowany ja" może zaszkodzić "profesjonalnemu ja"
- Jeśli czujesz, że tracisz kontrolę - dyskretnie się ewakuuj
Franciszek i jego "konstruktywna krytyka"
Franciszek, kierownik działu IT, uznał wigilię firmową za idealny moment na wyrażenie swojego niezadowolenia z reorganizacji firmy. Przy wszystkich skrytykował catering ("jak można było wybrać tak drogi i niesmaczny catering?"), miejsce ("sala jak z PRL-u") i program artystyczny ("moja 5-letnia córka lepiej śpiewa"). Na deser publicznie zakwestionował kompetencje nowo awansowanej koleżanki. Kiedy w styczniu rozważano kandydatów do awansu na dyrektora IT, jego nazwisko zostało pominięte. Jak się później dowiedział, zarząd uznał, że "brakuje mu umiejętności dyplomatycznych".
Tematy rozmów: komunikacyjne pole minowe
Dobór tematów do rozmów podczas firmowej wigilii może wydawać się prostą sprawą, ale to właśnie niefortunne konwersacje często stają się źródłem największych wpadek. Bezpiecznym wyborem są zawsze neutralne tematy - możemy rozmawiać o planach świątecznych, dzielić się wspomnieniami z podróży czy opowiadać o swoich pozazawodowych pasjach. Takie rozmowy nie tylko pozwalają lepiej poznać współpracowników, ale też tworzą przyjemną, świąteczną atmosferę bez ryzyka przekroczenia zawodowych granic.
Szczególnie niebezpieczne jest wdawanie się w plotki i biurowe powiastki. Nigdy nie możemy być pewni, czy osoba, o której mówimy, nie jest przypadkiem kuzynką kogoś z obecnych, partnerką kolegi z innego działu czy bliską przyjaciółką szefowej. Firmowe powiązania często sięgają znacznie dalej, niż mogłoby się wydawać, a słowa wypowiedziane przy świątecznym stole mają zaskakującą moc rozprzestrzeniania się po firmowych korytarzach.
Należy też powstrzymać się od wszelkiej krytyki - czy to dotyczącej współpracowników, organizacji wydarzenia, czy nawet podanego jedzenia. Nawet pozornie niewinny komentarz o niedosolonym karpiu może urazić osobę odpowiedzialną za wybór cateringu. Jeśli znajdziemy się w sytuacji, gdy inni zaczynają plotkować lub krytykować, najlepszą strategią jest umiejętna zmiana tematu. Możemy na przykład zwrócić uwagę na świąteczne dekoracje czy zapytać o plany na nadchodzący rok - wszystko, co pozwoli skierować rozmowę na bezpieczniejsze tory.
- Trzymaj się bezpiecznych tematów: plany świąteczne, hobby, podróże
- Unikaj plotkowania - nigdy nie wiesz, kto z kim jest spokrewniony
- Nie krytykuj - ani ludzi, ani wydarzeń, ani jedzenia
- Jeśli słyszysz plotki lub krytykę, grzecznie zmieniaj temat
Firmowe faux pas: jak ratować sytuację?
Nawet najlepszym zdarza się popełnić towarzyską wpadkę podczas firmowej wigilii. Czasem wyrwie się niefortunny komentarz, czasem żart okaże się nietrafiony, a bywa, że po prostu przewrócimy kieliszek na czyjś elegancki strój. Co wtedy?
Pierwsza zasada: nie udawaj, że nic się nie stało. Ignorowanie problemu zwykle tylko pogarsza sytuację. Zamiast tego:
- Reaguj natychmiast i z klasą
- Przeproś szczerze, ale bez przesady - nadmierne przeprosiny mogą zwrócić jeszcze większą uwagę na wpadkę
- Jeśli to możliwe, zaproponuj konkretne rozwiązanie (np. pokrycie kosztów czyszczenia poplamionego ubrania)
- Zachowaj spokój i profesjonalizm - panika tylko pogłębi niezręczność sytuacji
- Następnego dnia
- Jeśli sytuacja była poważna, wyślij krótki mail z przeprosinami
- Nie rozwlekaj tematu - krótkie "Przepraszam za wczorajszą sytuację" zwykle wystarczy
- Unikaj tłumaczeń w stylu "byłem zmęczony/zestresowany" - to brzmi jak wymówka
- W kolejnych dniach
- Skup się na profesjonalnym wykonywaniu swoich obowiązków
- Pokaż się z jak najlepszej strony w codziennej pracy
- Nie wracaj do tematu, chyba że druga strona go poruszy
Co ważne, różne wpadki wymagają różnych reakcji.
Przy drobnych potknięciach:
- Zachowaj poczucie humoru - czasem lekki żart z własnej niezręczności rozładuje sytuację
- Nie roztrząsaj sprawy - im mniej uwagi jej poświęcisz, tym szybciej zostanie zapomniana
Przy poważniejszych wpadkach:
- Przygotuj się na rozmowę z przełożonym
- Miej gotowy plan naprawy sytuacji
- Wykaż się zrozumieniem powagi sytuacji, ale nie posypuj głowy popiołem
Przykład profesjonalnej reakcji: "Przepraszam za mój wczorajszy niefortunny komentarz. Zdaję sobie sprawę, że był nie na miejscu. Zapewniam, że podobna sytuacja się nie powtórzy."
Pamiętaj! Każdy może popełnić błąd, ale to sposób, w jaki sobie z nim radzimy, świadczy o naszym profesjonalizmie. Czasem dobrze rozegrana wpadka może nawet pokazać nasze dojrzałe podejście do trudnych sytuacji.
I najważniejsze - wyciągnij wnioski na przyszłość. Jak mawiają doświadczeni pracownicy: "Nie ma lepszej nauki firmowego savoir-vivre'u niż własne potknięcia... o ile się je przeżyje zawodowo."