Pani Dorota ze wsi Święty Wojciech w woj. lubuskim dobrze wie, że należy nosić maseczkę. - Nie ma tematu, czy jest to niewygodne, czy też nie. Nosząc maskę chronię innych przed zarażeniem koronawirusem i przestrzegam prawa – mówi pani Dorota. Bez maseczki nie rusza się do sklepu także pan Józef Maćko z Międzyrzecza. - W miejscach gdzie noszenie maski jest wymagane nie powinniśmy się buntować. To dla naszego wspólnego dobra – zapewnia mężczyzna.
Trzy filary bezpieczeństwa
Zakrywanie ust i nosa, to jeden z trzech filarów bezpieczeństwa. Pozostałe dwa stanowią dezynfekcja rąk i zachowanie bezpiecznego dystansu – minimum 1,5 metra od drugiej osoby.
- Zalecenia nie zmieniły się od początku pandemii. Powinniśmy utrzymywać dystans, zachować higienę, a tam gdzie nie można zachować dystansu, wprowadzić bariery fizyczne, a więc akcesoria takie jak maski czy przyłbice – mówi prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Państwowego Zakładu Higieny.
Wszystko dlatego, że zakaźność wyprzedza objawy. Osoba zakażona mając maseczkę nie będzie zakazać innych. Równocześnie jest to bariera fizyczna w drugą stronę.
- To zabezpieczenie wszystkich wokół. To solidarność społeczna. W końcu wolno mi wybrać sobie zakażenie, ale zakażać mi innych nie wypada – ocenia prof. Gut.
Adam Niedzielski, prezes NFZ
Bądźmy odpowiedzialni za siebie i innych
W NFZ konsekwentnie, od początku epidemii koronawirusa, apelujemy o przestrzeganie podstawowych zasad naszego wzajemnego bezpieczeństwa: zakrywanie ust i nosa, trzymanie dystansu społecznego i skuteczną dezynfekcję rąk. Teraz, podczas wakacji, szczególnie namawiamy do noszenia maseczek. Akcja społeczna #MaskujSię przypomina, że w walce z epidemią musimy być odpowiedzialni za siebie i innych.