Rosyjskie wojska wjechały na teren Ukrainy od strony okupowanego Krymu. Separatyści z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej donoszą o zajęciu miast Szczastia i Stanica Ługańska. Strona ukraińska informuje o walkach w tym rejonie i ewakuacji mieszkańców.
Rosyjskie wojska przekroczyły granicę okupowanego Krymu i wjechały na teren Ukrainy - poinformowała w czwartek ukraińska straż graniczna. Na zamieszczonym nagraniu z kamer na granicy administracyjnej okupowanego Krymu widać kolumnę rosyjskich czołgów oraz wozów bojowych zmierzających w kierunku lądowej części Ukrainy. W wyniku ostrzału rakietowego z Krymu w miejscowości Preobrażenka w graniczącym z półwyspem obwodzie chersońskim zginął jeden z pograniczników - przekazało ukraińskie MSW.
Wojna oznacza nie tylko straty w infrastrukturze i ludności. To także czysto pragmatyczne zagrożenie finansowe. Największe ryzyko związane jest z surowcami i łańcuchami dostaw produktów rolnych. Inwestorzy znaleźli się pod ścianą. Turbulencje są coraz bardziej prawdopodobne. Z drugiej strony, wiele osób z nadzieją patrzy na ropę i złoto.
Polecany artykuł:
Marcin Kiepas, analityk Tickmill w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdził, że bilans ryzyk niekorzystny dla Moskwy, a potencjalne sankcje mogłyby znacząco zaszkodzić rosyjskiej gospodarce. Analityk spodziewa się utrzymania napięć przez kilka miesięcy, ale nie spodziewa się gwałtownych spadków na europejskich giełdach.
- Analitycy DI Xelion w raporcie dotyczącym potencjalnego wpływu konfliktu na Ukrainie na rynki wskazali, że inwestorzy, którzy zakładają rozpoczęcie wojny, mogą rozważyć znaczącą lub całkowitą redukcję zaangażowania w akcje rosyjskie oraz polskie - pisze "Rzeczpospolita".
Goldman Sachs jako najlepsze zestawienie stawia ropę i złoto, które powinny być odporne na kryzys. Warto pamietać, że są to surowce, które już teraz są chętnie kupowane, co ciągnie za sobą wyraźny wzrost cen. - Królewski metal zdrożał w tym roku o blisko 4 proc., a jego cena przekroczyła w tym tygodniu 1900 dol. za uncję, po raz pierwszy od czerwca 2021 r. Z kolei notowania ropy Brent wzrosły w tym tygodniu do ponad 99 dol. za baryłkę. - wylicza "Rzeczpospolita". Sytuacja na Ukrainie najgorzej wpływa na surowce rolne, które są masowo importowane ze wschodu. Wojna spowoduje przerwanie łańcuchów dostaw i wywindowanie cen. Już teraz rosną notowania pszenicy i kukurydzy. Nie najlepiej wygląda też perspektywa blokady Rosji, która kontroluje dużą część rezerw miedzi oraz jest głównym producentem niklu i platyny.