Podkomisja smoleńska powstała na początku 2016 r. Jej budżet szacowano wtedy na aż 4 mln zł, w roku 2017 obniżono go do 2 mln zł. Okazuje się, że podkomisja mieści się w planowanych wydatkach, ale i tak są one niebagatelne. „Podkomisja smoleńska wydała na podróże i hotele członków ponad 150 tys. zł. A na wynagrodzenia dla nich, współpracujących ekspertów i wszystkie ekspertyzy prawie 1,2 miliona zł” - podaje wp.pl. Dodaje, że kolejne 100 tys. zł pochłonęły wydatki takie jak prowadzenie biura.
ZOBACZ TEŻ: Film o Wałęsie cieszył się większym zainteresowaniem niż „Smoleńsk”
Wp.pl podkreśla, że członkowie podkomisji zarabiają miesięcznie od 6 do 8 tys. zł na rękę. Czy opinia publiczna nie powinna być na bieżąco informowana o działaniach tak kosztownego gremium? „O prowadzonych przez podkomisję eksperymentach oraz płynących z nich wnioskach opinia publiczna zostanie powiadomiona w raporcie końcowym. Jednocześnie informuję, że prace podkomisji odbywają się w trybie niejawnym. Wszelkie informacje dotyczące aktualnie prowadzonych badań i eksperymentów przewodniczący udostępnia na umotywowany wniosek wyłącznie w celu zapobiegania zdarzeniom lotniczym” - tłumaczy sekretariat podkomisji.
Źródło: wp.pl
WP: Podkomisja smoleńska wydała na podróże i ekspertyzy 1,5 mln zł!
Tzw. podkomisja smoleńska, której zadaniem jest ponowne zbadanie okoliczności katastrofy smoleńskiej, jest bardzo tajemnicza. Obrady prowadzi w trybie niejawnym, taki też tryb dotyczy niemal wszystkich związanych z nią zagadnień. Dziennikarze portalu wp.pl dotarli jednak do informacji, że koszt prac podkomisji wyniósł już łącznie 1,5 mln zł, z czego 150 tys. zapłacono za podróże jej członków.