W lipcu i wrześniu w sumie 22 sędziów Sądu Najwyższego, głównie ze względu na wiek emerytalny, odesłano w stan spoczynku. W związku z tym wypłacono im w sumie ponad 3,2 mln zł odpraw. Odprawy były rzędu 6-miesięcznych wynagrodzeń.
Nowy projekt nowelizacji Ustawy o Sądzie Najwyższym podchodzi do tej kwestii bardziej surowo. Nowe przepisy dawałyby podstawę do powrotu sędziów, którzy przeszli w stan spoczynku. Ci, którzy nie chcieliby wracać do pracy, również otrzymaliby taką możliwość.
Powrót do SN odbyłby się tak, jakby sędziowie nigdy nie odeszli z pracy. Otrzymaliby takie samo uposażenie, z jakiego korzystlai przed prześciem w stan spoczynku. Odprawy jednak musieliby zwrócić.
W uzasadnieniu do ustawy zaznaczono, że inicjatywa została zainspirowana zastrzeżeniami natury konstytucyjnej. Wpływ na projekt miała także krytyka obowiązująceg prawa przez instytucje UE oraz w związku z toczącym się przed TSUE postępowaniem.
- Wykonanie postanowienia TSUE przez Polskę musi uwzględniać krajowe procedury i kompetencje poszczególnych organów władzy państwowej. Musi ono odbywać się z poszanowaniem prawa i nie może być arbitralne. TSUE nie wskazuje, w jaki sposób Polska ma przywrócić skutki, które zostały wywołane ustawą o Sądzie Najwyższym z 2017 r. Projektodawca uznał, że w tym przypadku konieczne jest podjęcie działań legislacyjnych. Projektowana ustawa idzie jednak dalej, gdyż eliminuje z systemu prawnego te rozwiązania, które mogły powodować wątpliwości co do ich zgodności z Konstytucją, zwłaszcza z wpływem organów pozasądowych na decyzję o dalszym pełnieniu funkcji sędziego - czytamy w dokumencie.
Niezależnie od odpraw, sędziowie mogą liczyć na ekwiwalent za niewykorzystany przed przejściem w stan spoczynku urlop.
- Sędziom objętym zakresem zastosowania środków tymczasowych TSUE, którzy powrócili do orzekania i mieli wcześniej wypłacony ekwiwalent za niewykorzystany urlop w związku z przeniesieniem w stan spoczynku, wypłacono w sumie 662.778,52 zł. Sędziowie ci, po powrocie do pracy, nie zwracają ekwiwalentu, a nowy urlop będzie naliczany jak dla nowego sędziego, od dnia stawienia się w Sądzie Najwyższym - powiedział nam Krzysztof Michałowski z biura prasowego Sądu Najwyższego.