- Z punktu widzenia prawa zamrażanie cen jest możliwe i czasem nawet uzasadnione, ale, podkreślam, to rozwiązanie na krótką metę – mówi w rozmowie z "Faktem" prof. Witold Orłowski. Dziennik przypomina jeden z przepisów tarczy antykryzysowej o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
Stwierdza on, że minister właściwy do spraw gospodarki może, w drodze rozporządzenia, "ustalić maksymalne ceny lub maksymalne marże hurtowe i detaliczne stosowane w sprzedaży towarów lub usług mających istotne znaczenie dla ochrony zdrowia lub bezpieczeństwa ludzi lub kosztów utrzymania gospodarstw domowych".
Polecany artykuł:
- Trzeba zastanowić się nad konsekwencjami: ceny nie pokrywałyby kosztów produkcji, zaczęłoby brakować towarów, trzeba byłoby wprowadzić kartki - stwierdza ekonomista. Ministerstwo Rozwoju nie odpowiedziało na pytania "Faktu", czy trwają prace nad rozporządzeniem, które wprowadziłoby ceny regulowane na produkty żywnościowe.