- Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w październiku wzrósł do 48,8 pkt. (z 48 pkt. we wrześniu), osiągając najwyższą wartość od kwietnia.
- Pomimo spadku zatrudnienia, produkcja niemal się ustabilizowała, a tempo spadku nowych zamówień było najwolniejsze od kwietnia.
- Producenci zauważyli spadek kosztów produkcji i cen wyrobów gotowych, jednocześnie wykazując optymizm co do przyszłego wzrostu produkcji.
- Optymistyczne prognozy na przyszły rok, wynikające z planowanych inwestycji i nadziei na poprawę popytu, sugerują potencjalne ożywienie w branży
Zgodnie z najnowszym raportem S&P Global, barometr nastrojów w sektorze produkcyjnym w Polsce odnotował zauważalną poprawę. Październikowy odczyt na poziomie 48,8 pkt. jest najwyższą wartością od kwietnia i stanowi sygnał, że spowolnienie może powoli hamować. Warto jednak pamiętać, że każda wartość poniżej progu 50 pkt. wciąż oznacza kurczenie się sektora, a nie jego rozwój. Mimo to, najnowszy wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce daje ostrożną nadzieję na poprawę warunków biznesowych w nadchodzących miesiącach. Analiza poszczególnych składowych indeksu pokazuje jednak obraz pełen kontrastów.
Jaki jest najnowszy wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu?
Październikowe badanie przyniosło kilka pozytywnych sygnałów, na które czekał rynek. Przede wszystkim, wielkość produkcji niemal przestała spadać. Jak czytamy w komentarzu do badania: "Wielkość produkcji niemal się ustabilizowała - najnowsze dane wskazują jedynie na nieznaczny spadek, który był najwolniejszy od maja (początku spowolnienia gospodarczego)". To kluczowa informacja, która sugeruje, że firmy powoli odzyskują grunt pod nogami.
Poprawę widać również w napływie nowych zleceń. Choć ich liczba spadała siódmy miesiąc z rzędu, tempo tego spadku było najwolniejsze od kwietnia. Podobnie wygląda sytuacja w eksporcie, gdzie spadek sprzedaży był najmniejszy od sześciu miesięcy. Co więcej, po pięciu miesiącach spadków, producenci zaraportowali niewielkie ożywienie aktywności zakupowej. Według raportu S&P Global, wzrost zakupów surowców był najsilniejszy od trzech i pół roku, co świadczy o rosnącym optymizmie firm. Niektórzy respondenci wskazywali na chęć uzupełnienia zapasów w oczekiwaniu na wzrost zapotrzebowania produkcyjnego.
Dlaczego firmy zwalniają pracowników mimo lepszych danych?
Mimo światełka w tunelu, jakim są lepsze dane o produkcji i zamówieniach, jeden z kluczowych subindeksów mocno niepokoi. Chodzi o zatrudnienie, które w październiku spadło w jeszcze szybszym tempie niż we wrześniu. Jak to możliwe, że firmy redukują etaty, gdy sytuacja zdaje się poprawiać? Odpowiedź leży wciąż w ograniczonym popycie i braku presji na moce przerobowe.
Zaległości produkcyjne ponownie się zmniejszyły, co oznacza, że firmy są w stanie realizować bieżące zamówienia bez potrzeby zwiększania załogi. W raporcie podkreślono, że "brak presji na moce przerobowe zachęcił firmy do opóźnienia procesu zastępowania odchodzących pracowników". Głównym hamulcem, który wpływa na polski przemysł i decyzje o zatrudnieniu, pozostaje ograniczony popyt z Europy Zachodniej. Dopóki kluczowi partnerzy handlowi nie wrócą na ścieżkę dynamicznego wzrostu, polskie firmy mogą zachowywać dużą ostrożność w kwestii tworzenia nowych miejsc pracy.
Jakie są prognozy dla przemysłu na najbliższe miesiące?
Mimo trudności, polscy producenci z optymizmem patrzą w przyszłość. Aż 39% respondentów badania przewiduje wzrost produkcji w perspektywie najbliższych 12 miesięcy, podczas gdy spadek prognozuje tylko 17%. To najlepsze nastroje od marca tego roku. "W efekcie wskaźnik przyszłej produkcji zasygnalizował najlepsze nastroje od marca" – podsumowano w raporcie. Nadzieje przedsiębiorców są związane z planowanymi inwestycjami, wprowadzaniem nowych produktów oraz ogólną poprawą popytu na rynku.
Co ciekawe, otoczenie kosztowe staje się coraz bardziej sprzyjające. Średnie koszty produkcji spadły trzeci miesiąc z rzędu, co jest efektem niższych cen surowców i presji na dostawców. Jednocześnie silna konkurencja sprawia, że polski przemysł obniża ceny wyrobów gotowych, co może wspierać popyt w przyszłości. Jeśli ten optymizm przełoży się na realne działania, a sytuacja gospodarcza w Europie ustabilizuje, kolejne miesiące mogą przynieść długo oczekiwane odbicie.
