Przypomnijmy, że pracownicy Amazona wcześniej krytykowali firmę za brak odpowiedniej reakcji w związku z pandemią. Co więcej, w marcu gigant handlu zwolnił pracownika magazynu, który zorganizował protest zarzucający firmie niestosowanie podstawowych środków ostrożności. Przedsiębiorstwo spotkało się z falą zarzutów, że nie dba o zdrowie swoich pracowników i w ogóle nie dostosowuje się do jakichkolwiek trendów panujących u innych pracodawców. Wczoraj najbogatszy człowiek świata ogłosił, że wszyscy pracownicy Amazona na całym świecie zostaną poddani testom na koronawirusa.
ZOBACZ TEŻ: Majówka 2020. Czy 3 maja przysługuje nam dodatkowy dzień wolny?
Amazon będzie więc testował wszystkich swoich pracowników, niezależnie od działu, w jakim pracują. Oznacza to, że badanie przejdzie 840 000 zatrudnionych na wszystkich kontynentach. Jeff Bezos, w swoim corocznym liście do akcjonariuszy, napisał, że potrzebne są regularne testy dla każdej branży, aby "móc ludziom zapewnić bezpieczeństwo, jak i przywrócić gospodarkę na właściwe tory". Dodał, że społeczeństwo potrzebuje "znacznie więcej testowania" niż to obecnie możliwe.
Gigant handlu poinformował też, że spółka rozbudowuje możliwości testowania pracowników na Covid-19 w pierwszym kroku do stworzenia systemu ich regularnej kontroli na całym świecie. Powołał do tego specjalny zespół złożony z naukowców, menedżerów i informatyków, którzy zajmą się rozwinięciem niezbędnej technologii do badań na obecność koronawirusa. W najbliższym czasie planuje też uruchomić pierwsze laboratorium.
W liście Bezos wymienił również środki ostrożności, jakie podjął, aby zadbać o zdrowie pracowników i ograniczyć rozprzestrzenianie koronawirusa, w tym zamknięcie mniej istotnych na ten czas usług, jak Amazon Books, Amazon 4-star czy Amazon Pop Up.
SPRAWDŹ TAKŻE: Polski gigant obciął pracownikom wygrodzenia. Prezes spółki nie dostanie grosza