Do sieci trafiło 845 GB danych użytkowników aplikacji i portali randkowych. Zawierają one adresy e-mail, imiona, nazwiska, erotyczne zdjęcia, daty urodzin czy prywatne nagrania i rozmowy audio. Jak informuje portal Wired.com, dane te są dostępne w sieci na publicznych bazach Amazon Web Services.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Bon turystyczny w Sejmie. Komu będzie przysługiwać 500 plus na wakacje?
Wired twierdzi, że wyciek danych dotyczy takich aplikacji czy serwisów jak 3somes, Cougary, Gay Daddy Bear, Xpal, BBW Dating, Casualx, SugarD, Herpes Dating, GHunt, Ashley Madison, Grindr czy Cam4. Portal przypomina, że informacje uzyskane poprzez wyciek mogą posłużyć do zastraszania lub szantażowania użytkowników wyżej wspomnianych serwisów.
ZOBACZ TAKŻE: Pieniądze i oszczędności znikają z kont Polaków!
Czy to sprawka hakerów? Okazuje się, że nie. Platformy randkowe przyznały, że wyciek ponad 845 GB danych to po prostu efekt… słabych zabezpieczeń. Bazy danych zawierających informacje o użytkownikach były dostępne wręcz publicznie.