Rząd przyjął projekt Ministerstwa Sprawiedliwości, teraz trafi pod obrady Sejmu. Rafał Bochenek mówił, że wysoką karę wprowadzono dlatego, że dotychczas takie przestępstwo nie było penalizowane w kodeksie karnym.
Zobacz również: Rafalska: Najniższa emerytura 1000 zł od marca 2017 roku
Projekt noweli m.in. Kodeksu karnego zawiera też przepis, zgodnie z którym kto podrabia lub przerabia fakturę w zakresie wysokości należności publiczno-prawnych albo takiej faktury jako autentycznej używa, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Najwyższa kara (25 lat więzienia) będzie dotyczyła tych, którym udowodni się wyłudzenia VAT-u na kwotę co najmniej 5 milionów złotych.
Z danych zgromadzonych przez Prokuraturę Krajową wynika, że w latach 2010 - 2014 śledczy prowadzili średnio rokrocznie 330 postępowań w sprawie oszustw podatkowych. Z zależności od roku od 0 do 5 spraw kończyło się wyrokami ograniczenia wolności.
"Do rozmiarów poważnego problemu natury ekonomicznej i społecznej urosło zjawisko wyłudzenia podatku od towarów i usług (VAT). W wyniku podejmowanych w tym kierunku działań, najczęściej przez zorganizowane grupy przestępcze, budżet państwa ponosi straty liczone nawet w dziesiątkach miliardów złotych rocznie" - podkreśliło Ministerstwo Sprawiedliwości w uzasadnieniu.
"Chodzi (...) o to, by tego typu zachowania zmierzające do nielegalnego uzyskania środków finansowych kosztem budżetu państwa stały się nieopłacalne, a odpowiednio surowa sankcja karna miała walor odstraszający potencjalnych sprawców" - argumentują autorzy projektu.
Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości jest oczywiste, że osoby popełniające przestępstwa karnoskarbowe w większym stopniu niż sprawcy przestępstw kryminalnych planują swe działania, dokonując swoistego rachunku zysków i strat związanych z ich popełnianiem. "Zagrożenie tych czynów jedynie sankcjami wynikającymi z Kodeksu karnego skarbowego trudno uznać za wystarczające, szczególnie w sytuacji, gdy powodują one znaczne uszczuplenia dochodów budżetowych" - przekonuje resort.
Źródło: PAP