Galopująca inflacja nieustannie podnosi nam koszta życia. Drożeje żywność, transport, a także edukacja i kultura, o cenach mieszkań nie wspominając. Jednak inflacja nie ma wpływu na wypłacane przez państwo świadczenia wychowawcze. To sprawia, że 500 plus, które część rodzin otrzymuje od 2016 roku, nie ma już realnej wartości 500 złotych.
Według danych GUS, wydatki przeciętnego gospodarstwa domowego w Polsce w 2016 roku wynosiły 3169 złotych co miesiąc. Żywność korzystających z programu „Rodzina 500 plus” gospodarstw domowych pochłaniała ponad jedną czwartą wydatków. Teraz na jedzenie takie rodziny muszą co miesiąc wydać ponad 50 złotych więcej niż dwa lata temu. W 2017 bowiem inflacja na produkty żywnościowe wyniosła 3,7 proc., a w tym roku 2,7 proc.
Opłaty mieszkaniowe stanowiły niecałe 20 proc. miesięcznych wydatków rodzin pobierających świadczenia 500 plus. Ale i w ich przypadku podwyżka jest widoczna – od 2016 roku koszta związane z mieszkaniem i mediami wzrosły o 22 złote.
Znaczący wzrost cen obserwujemy też w przypadku kosztów leczenia. Według analiz PEX PharmaSequence lekarstwa nierefundowane, a statystycznie takich kupujemy najwięcej, podrożały już o 6 proc. W stosunku do 2016 roku wydatki więc związane z lekami są dla biorących udział w programie „Rodzina 500 plus” droższe o 8 złotych. Niby mało, ale jak doliczymy do tego wydatki na edukację, rozrywkę i transport, to już robi nam się prawie 50 złotych!
Jak więc inflacja wpłynęła łącznie na 500 plus? Świadczenie realnie zmalało aż do 393 złotych. Byłoby nawet więcej, gdyby nie spadek cen odzieży i obuwia, co obniżyło związane z ich zakupem koszta miesięczne o przeszło 20 złotych.
Wydaje się, że jedynym ratunkiem dla takiej sytuacji byłoby wprowadzenie waloryzacji w programie „Rodzina 500 plus”, podobnie jak jest w przypadku rent i emerytur. Ale i tu waloryzacja nie jest w stanie dogonić inflacji. Ta bowiem zjada wszelkie podwyżki naszych dochodów.