molestowanie, kobieta, mężczyzna, praca

i

Autor: East News

Wyzywają i pytają publicznie o seks! Pracodawcy bez szacunku do pracowników?

2018-06-07 13:46

W internecie nic nie ginie – pod jednym z ogłoszeń o pracę była pracownica skrytykowała miejsce zatrudnienia. Odpowiedział sam pracodawca, ubliżając swojej byłej podwładnej. Kilka dni temu za to pod innym ogłoszeniem pytano wprost, czy asystentka jest dobra w łóżku. Czyżby brak szacunku do pracowników był w Polsce normą?

Dworek Góralski „Krywań” w Mikołowie na swojej stronie internetowej reklamuje się hasłem „Pragniemy trafić nie tylko do Państwa żołądków, ale i serc! Sprostamy każdym indywidualnym oczekiwaniom i do zobaczenia!”. Te właśnie indywidualne oczekiwania właściciele zaprezentowali na swoim profilu na Facebook’u.


„Krywań” umieścił ogłoszenie, w którym czytamy, że (pisownia oryginalna): „Dworek Góralskii KRYWAŃ w Mikołowie zatrudni kelnetki”. Dwie małe literówki w jednym zdaniu to jeszcze nie dramat. Niestety, na nieszczęście ewentualnego pracodawcy odezwała się była już „kelnetka”. Kobieta stwierdziła, że w „Krywaniu” nie ma szacunku dla pracowników i ich pracy, a właściciele są „oszustami i kombinatorami”. Ich odpowiedź była poniżej jakiejkolwiek krytyki.

Na Dworek Góralski „Krywań” posypały się gromy i wkrótce strona na Facebook’u została zamknięta. Właściciele piszą, że to z powodu wspomnianej krytyki, ale i… ataku hakerskiego.


To jednak nie pierwszy przypadek w ostatnim czasie, kiedy ewentualni pracodawcy pokazują bezmiar swojego wręcz chamstwa. Dziennikarka Olivia Drost ujawniła wymianę komentarzy pod ogłoszeniem, w którym mężczyzna polecił do pracy swoją asystentkę. Demand Planner z firmy Panasonic pod postem zapytał wprost, czy kobieta „dobrze się bzyka?”. Potem dopisywał, że to żarcik i to normalny, gdy chodzi o asystentkę, choć zaraz potem domagał się odpowiedzi na swoje pytanie. Wtórował mu psycholog z firmy Diagnosis, który stwierdził, że od tego są właśnie asystentki. Gdy wymiana zdań została upubliczniona, demand planner z Panasonica oznajmił, że czekał w kolejce do lekarza i obcy mężczyzna wziął jego telefon i zrobił sobie głupi żart.

Najwyraźniej nie tylko za niskie pensje czy setki nadgodzin są problemem na rynku pracy. Nie zmieni się nic, póki do pracownika pracodawca będzie podchodził całkowicie przedmiotowo.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze