Na początku września 2019 roku Trybunał Sprawiedliwości UE wydał bezprecedensowy wyrok ws. zaciągania kredytów. Zgodnie z nim każdy, kto zaciągnął pożyczkę (kredyt konsumencki) może go wcześniej spłacić. Kredytodawca powinien wtedy obniżyć wszystkie koszty takiego kredytu np. opłaty, prowizje, koszty ubezpieczenia i je oddać konsumentowi. Zwrot ten powinien być proporcjonalny, tzn. powinien obejmować okres od dnia faktycznej spłaty kredytu do dnia ostatecznej spłaty określonej w umowie. Nie może też zależeć od tego, kiedy kredytodawca faktycznie poniósł te koszty.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Koniec jednogroszówek. Ministerstwo przedstawiło plany dla grosza
Okazuje się, że nie wszyscy pożyczkodawcy zastosowali się do wyroku. UOKiK informuje, że spółka Aasa Polska z siedzibą w Warszawie udziela kredytów konsumenckich, jednak w przypadku ich spłaty przed terminem Aasa, rozliczając się z klientami, nie zwraca proporcjonalnej części pobranej opłaty przygotowawczej.
- Z naszej strony nie ma zgody na łamanie prawa przez banki i inne instytucje udzielające kredytów konsumenckich. Po wyroku TSUE nie ma już żadnych wątpliwości, jak interpretować przepisy. Oczekujemy, że w przypadku wcześniejszej spłaty przedsiębiorcy będą proporcjonalnie obniżać wszystkie koszty kredytu i oddawać je kredytobiorcom. Liczymy na to, że zrobią to także w stosunku do umów z przeszłości. Będziemy monitorować rynek i karać za naruszanie praw konsumentów – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Urząd nakazał spółce Aasa natychmiast zaprzestać obciążania opłatą przygotowawczą w pełnej wysokości tych klientów, którzy przed czasem spłacili kredyt. Musi to zrobić nawet, jeśli odwoła się do sądu. Dodatkowo nieuczciwy kredytodawca ma zawiadomić o decyzji UOKiK wszystkich swoich klientów, którzy po 16 maja 2016 r. przed terminem spłacili pożyczkę. W piśmie lub drogą elektroniczną musi ich poinformować, że mogą złożyć reklamację. Jeśli to zrobią, spółka w ciągu 30 dni zwróci im nadpłaconą część opłaty przygotowawczej – tak nakazał jej urząd.