Jak kupić dobre dresy?

i

Autor: Shutterstock

Super Historia

Z bieżni na wybieg. Jak dresy podbiły świat mody

Dres, czyli komplet złożony z luźnych spodni z gumką i bluzy zapinanej na zamek błyskawiczny, w ciągu stu lat „robił” w sporcie, subkulturze, popkulturze, a także w absolutnym braku kultury. Jak to się stało, że dres z szatni sportowej przeniósł się na ulice, a następnie podbił świat mody?

Spis treści

  1. Ojciec nowożytnych dresów
  2. Wygodne spodnie i fikuśna bluza, czyli dres
  3. Czarny pasek Bruce'a Lee - kultowy dres
  4. Dresy na co dzień i od święta
  5. Dres kod rodem z Chin
  6. Dresiarski sznyt, czyli wygoda za dużą kasę
  7. Dres w kanonie mody

Oto super historia z Super Expressem, czyli zaskakująca opowieść, jak dres podbił modowe wybiegi i stał się ikoną.

Ojciec nowożytnych dresów

Pomysł, na który na początku lat 20. XX w. wpadł we Francji Émile Camuset, kupiec odzieżowy urodzony w XIX w., założyciel marki Le Coq Sportif, polegał na stworzeniu luźnych, a tym samym wygodnych spodni dla lekkoatletów. Mogli je wkładać po treningu, by się raptownie nie schłodzić lub ćwiczyć w nich, gdy pogoda była chłodniejsza. Do stworzenia pierwszego modelu spodni Camuset wykorzystał bawełniany dżersej, baję, z którego szyte były ciepłe majtasy dla dam sprzedawane w jego sklepie pończoszniczym w Szampanii. Była to ta sama gładka z wierzchu, puszysta od środka „bajowa" dzianina dresowa, z której kalesony pod kombinezony wkładali kilka dekad później kosmonauci radzieckiej kosmicznej stacji Mir oraz jej goście.

Pomysłodawca luźnych portek bez rozporka, z gumą w pasie, zbił na nich majątek. W sportowym świecie, od lat 30. francuski brand stał się oficjalnym dostawcą odzieży dla sportowych federacji. Nadal jednak chodziło tylko o spodnie, będące dopełnieniem bawełnianego podkoszulka. Do kompletnego dresu brakowało góry.

Wygodne spodnie i fikuśna bluza, czyli dres

Po dziesięciu latach samotności, do spodni dresowych dołączyła druga połówka, oddychająca, pochłaniająca pot bluza (męska). Najpierw model z okrągłym wycięciem przy szyi, wykończony ściągaczem, potem ze ściągaczowym półgolfem na zamek błyskawiczny. Wyprodukowała ją w Stanach Zjednoczonych firma Russell Manufacturing (dzisiaj Russell Athletic). W 1938 roku, po kilku latach zapewniania wygody mężczyznom uprawiającym sport zawodowo lub dla przyjemności, zdecydowała się w 1939 roku na wypuszczenie pierwszych w historii dresów dla kobiet. To jednak nie oznaczało natychmiastowego wskoczenia najlepszych sportowców świata, rywalizujących na międzynarodowych igrzyskach, w spodnie z dżerseju i bluzy do kompletu. Dresy walczyły o dominację w sportowych szatniach,  ostatecznie każdy chciał mieć taki strój jak Amerykanie, którzy w 1936 w Berlinie pokazali Niemcom, że są od nich lepsi w sporcie. To właśnie igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata w piłce nożnej wyniosły dres na arenę międzynarodową. W latach 60. można już było bez wątpliwości stwierdzić, że nosił go cały sport zawodowy. W 1967 r. firma Adidas we współpracy z niemieckim piłkarzem Franzem Beckenbauerem wypuściła na rynek pierwsze modele z dodatkiem włókien nylonowych, gładkie i lśniące.

Czarny pasek Bruce'a Lee - kultowy dres

W latach 70. dresy zaczęły pojawiać się w filmach, i to nie bez przyczyny. Dziurawa bluza z kapturem charakteryzowała postać graną przez Dustina Hoffmana w filmie „Maratończyk” z 1976 roku. W tym samym roku w filmie „Rocky" Sylvester Stallone w bajowym dresie wylewał ósme poty podczas bokserskiego treningu. Bruce Lee dwukrotnie pojawił się na ekranie w dresie. Najpierw był to czerwony komplet z białymi paskami na bokach rękawów i nogawek. Potem Bruce'a przebrano w żółty dres z czarnym pasem wzdłuż rękawa i właśnie ten model zrobił kinową furorę. Lee walczył w nim ostatni raz w „Grze śmierci” z 1978 r. W filmie „Kill Bill” Quentina Tarantino z 2003 roku Uma Thurman dokonuje rzezi w identycznym dresie, co jest hołdem złożonym Bruce'owi. „Powiedz mu, że wiem, że on wie i chcę, żeby on wiedział, że ja wiem”, mówi, podczas gdy wiele oglądających ją dziewcząt postanawia kupić sobie podobny dresik i pokazać się w nim na imprezie albo na mieście.

Dresy na co dzień i od święta

Na początku XX w. dres był od co najmniej 20 lat częścią codziennych stylizacji. Dresy za oceanem wkroczyły luźnym krokiem do hip-hopu. Szczególne miejsce na kartach historii muzyki ubranej w elastyczny dżersej zajmuje Run DMC: amerykański zespół hip-hopowy powstały w 1981 roku w Nowym Jorku. Jego hołubiący drogie dresy muzycy zapoczątkowali w latach 80-90 styl na luksusowy streetwear. Bluzy dresowe z dodatkiem jedwabiu, a do tego grube złote łańcuchy. Kochali wszystko, co miało trzy paski. Do tego czarna fedora, gruby łańcuch i obowiązkowe Superstary (model adidasów). Mundurek b-boyów wkrótce wdziali Beastie Boys, Oasis, Jay-Z czy Puff Daddy. Girls-band All Saints czy Mel C ze Spice Girls lansowały dresowe spodnie w połączeniu ze sneakersami. Projektanci mody uznali, że coś, co wydawało się absolutnie nie pasować do dresu, czyli biżuteria, wygląda na artystach tak groteskowo i absurdalnie, aż intrygująco. A ponieważ na wybiegach najlepiej sprawdza się umiarkowany szok, do dresu najlepszych światowych projektantów, jak Versace, dołączyły błyskotki-cekiny, kolorowe hafty wykonane połyskującymi nićmi, jarzące się odbitym światłem duże aplikacje.

Dres kod rodem z Chin

Równolegle rozwijała się swoim trybem połyskliwość samego materiału. Dżersej stał się miękki, gładki i lekko rozciągliwy, a przy tym, dzięki najnowszym technologiom, „oddychał” i wydalał pot. Od końca lat 80. Chiny zalały świat dresami z bardzo cienkiego, celowo lekko gniecionego ortalionu, zwanego kreszem. Dresy w tym wydaniu były papuzio kolorowe. W Polsce nosili ten model przedstawiciele najróżniejszych środowisk. Gospodynie domowe chodziły w takich dresach po zakupy, cinkciarze upychali waluty po głębokich kieszeniach zapinanych na zamek, a menele w cienkich dresach narzekali na brak pracy zgodnej z ich kwalifikacjami. W ciągu zaledwie kilku lat ten praktyczny błyskawicznie schnący, ale i estetycznie odpychający model ulotnił się z ulic i podwórek, a dzisiaj, zwłaszcza ocalałe po nim bluzy, określane mianem classic vintage, osiągają na aukcjach wysokie ceny, a noszą je ceniący oryginalność, głównie młodzi, artyści. Równie pożądane są śliskie bluzy od dresu na suwak, firmy Adidas.

Dresiarski sznyt, czyli wygoda za dużą kasę

W latach 90. dres skręcił w nieprawą stronę, pozostawiając projektantów i streatwear wysokich lotów w pełnym dystansu zniesmaczeniu. Okazało się, że przesiadujący na ławkach blokowisk chuligani, drobni młodociani złodzieje oraz grupy przestępcze kojarzone z mafią, najlepiej czują się właśnie w dresach. I to tych najdroższych na lokalnym rynku. Młodzi chłopcy, ale i dziewczyny, porozumiewający się rynsztokowym językiem, w zasadzie nie uznawali innego stroju poza dresem. Nawet do kościoła chodzili ubrani w eleganckie spodnie, czyste adidasy i właśnie górę od dresu z kultowymi trzema paskami. Wczesne lata 2000. zapoczątkowały modę na dresy z weluru. To był już wyższy poziom wygody i fantazji. Niektóre z gwiazd popkultury zakładały welurowy dres do szpilek, budząc nawet większe emocje na czerwonym dywanie czy ściance niż ich koleżanki, które postawiły na sukienki więcej odkrywające, niż zakrywające.

Dres w kanonie mody

Przez pierwsze 15 lat XXI wieku dres nadal pracował w branży modowej, spełniając jednocześnie potrzeby sportowców, gangsterów, żołnierzy mafii, hiphopowców oraz oczywiście dresiarzy. Wielki come back dresu miał miejsce około roku 2016. To wtedy wielcy projektanci uznali, że czas spektakularnie przypomnieć o dresie jako elemencie kanonu mody. Na wybiegach, poza modelami i modelkami w dresach z kryształkami Swarowskiego, elementami przejrzystymi oraz ze sztucznego futra, pojawili się mężczyźni w dżersejowych spódnicach i bluzach zapinanych na zamek. W wersji z kapturem wyglądali co najmniej interesująco. Od tego momentu obok spodni od dresu – najczęściej używanej części garderoby na świecie, pojawiła się spódnica od dresu, a także dresowa sukienka. „Dresy są oznaką klęski. Straciłeś kontrolę nad własnym życiem, więc kupiłeś spodnie dresowe” – te słowa wypowiedział Karl Lagerfeld, przeciwnik wprowadzania dresów na wybiegi. Przewróciłby się w grobie, na wieść, że Anna Wintour, redaktorka naczelna amerykańskiego wydania czasopisma „Vogue”, będąca ikoną mody, pozowała na Instagramie w czerwonych dresach od Monclera, absolutnie nie przypominając przy tym dresiary.

Pandemia COVID-19 przyniosła ze sobą wiele zmian w naszym życiu, a jedną z najbardziej widocznych była rewolucja w modzie. Kiedy większość czasu spędzaliśmy w domu, formalne stroje przestały być potrzebne. Ludzie zaczęli szukać ubrań wygodnych i praktycznych. Dresy, ze względu na swój luźny krój i miękkie materiały, okazały się idealnym wyborem. Podbiły serca milionów ludzi na całym świecie, stając się symbolem komfortu.

QUIZ PRL. Te ubrania wyszły z mody, a były hitem w Polsce Ludowej. Czy je pamiętasz?

Pytanie 1 z 15
Ta koszula była hitem mody męskiej w Polsce Ludowej. Mowa o:
Koszula męska z krawatem
Kulisy powstawania kultowej komedii PRL: Poszukiwany, poszukiwana. Historia z Koprem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze