Kreatywna księgowość – to hasło odchodzi do lamusa. Dziś w internecie można po prostu kupić lewą fakturę. Firmy kupują koszta, a dzięki temu zmniejszą swoje podatki VAT, PIT i CIT. Ogłoszeń o sprzedaży kosztów w sieci nie brakuje, ale Krajowa Administracja Skarbowa może, tak naprawdę, wszystko tylko obserwować.
- Samo zamieszczanie ogłoszeń nie wiąże się z sankcjami podatkowymi, ale takie ogłoszenie stanowi dowód w sprawie podczas prowadzonej kontroli lub postępowania podatkowego – stwierdza na łamach „Gazety Prawnej” KAS.
Jak zauważa dziennik, nie sposób nie natknąć się na ogłoszenia typu „Z nami będziesz płacił o wiele mniejsze podatki. Wystawiamy legalne faktury kosztowe VAT. Tanio, profesjonalnie, bezpiecznie”. Taka transakcja wygląda następująco: kupujący otrzymuje fakturę od prawdziwego podmiotu. Księguje ją, co powoduje zwiększenie kwoty naliczonego podatku VAT i zmniejszenie kwoty podlegającej opodatkowaniu podatkiem dochodowym. Tyle tylko, że rzeczy zamieszczone w fakturze to fikcja i nigdy nie miały miejsca. Jak czytamy w gazecie „sprzedawca w ogłoszeniu wprawdzie deklaruje, że dana faktura jest zaksięgowana i wykazana w Jednolitym Pliku Kontrolnym JPK_VAT, lecz w rzeczywistości – jak komentuje KAS – jest niczym innym jak zadrukowaną kartką papieru.”
- Wobec podmiotów uczestniczących w obrocie pustymi fakturami wszczynana jest kontrola podatkowa albo kontrola celno – skarbowa – ostrzega Krajowa Administracja Skarbowa.
Za handel „lewymi” fakturami grozi kara grzywny do 54 tys. złotych oraz kara pozbawienia wolności do lat 8, a w przypadku wystawiania nieprawdziwych faktur w kontaktach z organami podatkowymi grozi nawet do 25 lat więzienia.