W czwartek rano Sejm przegłosował ustawę o jednorazowym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów w 2019 roku. Otrzymają oni w maju jednorazowo 1100 zł brutto (ok. 888 zł netto). Jak wylicza money.pl, blisko 60 tys. osób mogło nie mieć prawa do dodatkowej emerytury. Mowa o programie "Mama 4 Plus", który miał nie wchodzić w Emeryturę plus. Mimo zapowiedzi rządu, że to matczyna emerytura, tak naprawdę to rodzicielskie świadczenie uzupełniające.
O tej sprawie pisaliśmy tutaj: Szok! Rząd wykluczył tysiące seniorów z Emerytury Plus!
- Pracujemy nad odpowiednimi zmianami. Chcemy, by kobiety korzystające z programu "Mama 4+ " również otrzymały dodatkowe pieniądze, tak zwaną 13. emeryturę - potwierdzała w rozmowie z money.pl Joanna Kopcińska, rzecznik rządu. PiS jednak w porę naprawiło ustawę.
Sprawdź też: Kiedy będzie wypłacana Emerytura plus?
W przegłosowanej ustawie pojawiły się odpowiednie zapisy. Uprawnionych do pieniędzy z "Mama 4 Plus" jest prawie 80 tys. kobiet. Większość z nich – ponad 60 tys. Polek do 1 marca nie dostawała żadnej emerytury. Nie miały one wypracowanego minimum 20 lat stażu, by załapać się na minimum niezbędne do wypłacania emerytury. Od marca to się jednak zmieniło i mogą już wnioskować o pieniądze. Co za tym idzie, to dodatkowe koszty dla budżetu. Przy założeniu, że z programu skorzystają wszystkie uprawnione osoby - wyniesie on 65 mln zł.
Program "Mama 4 Plus" jest skierowany do rodzin wielodzietnych. Jeden z podstawowych warunków wiąże się z liczbą dzieci wychowywanych w rodzinie. Otóż rodzicielskie świadczenie uzupełniające ma być przyznawane matkom, które urodziły i wychowały lub wychowały co najmniej czworo dzieci. Ojciec będzie mógł skorzystać ze świadczenia tylko w sytuacji, jeśli matka dzieci nie żyje lub je porzuciła. Liczba wychowywanych dzieci, wskazana przez przepisy w przypadku mężczyzn jest taka sama, jak w przypadku kobiet - co najmniej czworo.
Źródło: money.pl