Chorobę wywołuje wirus DNA. Człowiek może być nosicielem wirusa, ale źródło zakażenia stanowią chore świnie domowe oraz dzikie. Śmiertelność prawie zawsze wynosi 100 procent, tylko część dzików może przeżyć zakażenie, pozostając jednak nosicielami.
Leczenie świń jest zabronione z urzędu, ze względu na duże ryzyko rozprzestrzeniania się choroby - chore albo podejrzane osobniki są po prostu zabijane. Najgorsze dla gospodarki państwa, gdzie występują zakażenia, jest to, że do kraju wolnego od choroby obowiązuje bezwzględny zakaz wwozu świń, mięsa świeżego oraz mięsa mrożonego jeszcze przez rok po stwierdzeniu końca choroby.
ZOBACZ TEŻ: Ktoś zakaża polskie świnie?! To atak biologiczny? Jest zawiadomienie do prokuratury!
Gówny Instytut Weterynarii ogłosił: "W gospodarstwach położonych na tych obszarach jak również w gospodarstwach kontaktowych prowadzone są przez Urzędowych Lekarzy Weterynarii kontrole w zakresie stanu zdrowia świń (badania kliniczne, pobieranie próbek do badań w kierunku ASF). Prowadzone są dochodzenia mające na celu ustalenie źródeł zakażenia."
Skąd wziął się wirus? Weterynarze podejrzewają niefrasobliwość jednego z handlarzy świń. Wpłynęło nawet zawiadomienie do prokuratury i ABW o popełnieniu przestepstwa. Wczoraj minął termin składania zaświadczeń o bioasekuracji, posiadanych któych oznacza, że świnie zostały przebadane. Od dzisiaj Powiatowi Lekarze Weterynarii rozpoczną kontrole gospodarstw, których właściciele nie złożyli oświadczeń. "W przypadku niespełnienia wymagań bioasekuracji zostaną wydane decyzje o natychmiastowym uboju lub zabiciu świń" - ogłasza strona internetowa Głównego Instytutu Weterynarii.