Niemieckie media nie zostawiają "suchej nitki" na ministrze
Wissing wystosował list do szefów grup parlamentarnych SPD, Zielonych i FDP, w którym sugeruje, że ustawa o ochronie klimatu może doprowadzić do zakazu prowadzenia pojazdów w weekendy. Deutsche Welle cytuje kilka gazet niemieckich, które ostro krytykują działania obecnego szefa resortu transportu. Co napisały niemieckie media?
Cytowany przez Deutche Welle, „Allgemeine Zeitung” z Moguncji" pisze, że "ministrowi nie chodzi wcale o redukcję emisji. Chce wywierać presję na rząd koalicyjny, aby szybko wprowadził reformę ustawy o ochronie klimatu. A pomysły na większa ochronę klimatu, oprócz zakazu jazdy to: ograniczenie prędkości, zakończenie przywilejów dla samochodów służbowych i diesli, zatrzymanie dotacji dla ruchu lotniczego. Wissing nie podjął się realizacji żadnego z nich. Zamiast tego wyznaczył 144 projekty autostrad, w tym kilka bardzo kontrowersyjnych, które będą szybciej budowane. Wissing jest ministrem kierowców” – komentuje „Allgemeine Zeitung” z Moguncji.
Z kolei "Nordbayerischer Kurier”cytowany przez Deutsche Welle, podsumowuje: „To nie jest tak, że nie ma żadnych innych instrumentów oprócz zakazu prowadzenia pojazdów. Wissing mógłby w końcu zgodzić się na wprowadzenie ograniczenia prędkości do 100 km/h na autostradach i 80 km/h na drogach krajowych. Mógłby sprawić, że opłaty drogowe dla ciężarówek miałby znaczenie dla klimatu, mógłby zmniejszyć opłatę za korzystanie z kolei, a także przy uwzględnieniu klimatu zająć się kwestią regulacji opodatkowania samochodów służbowych. Ale Volker Wissing wybiera inne rozwiązanie: pustą retorykę, co jest dość żenujące”.
„Straubinger Tagblatt" dodaje, że „polityk FDP do tej pory nie był w stanie dotrzymać celów klimatycznych w sektorze transportu. Chociaż nastąpił niewielki spadek emisji, nie jest to zasługa polityki Wissinga, lecz malejącej liczby przejechanych kilometrów w transporcie drogowym".
Jak czytamy dalej, "Wissing jest, bezradny wobec oparów CO2, radzi sobie tylko jednym sposobem: proponuje zakazy jazdy.(...) Wissing musi w końcu zacząć wykonywać swoją pracę, na przykład zwiększyć znaczenie transportu kolejowego. Jednak sam minister transportu nie jest w stanie tego zrobić, potrzebne są też większe wysiłki całego rządu. Producenci samochodów od lat czekają na jasne wytyczne”.