Panele słoneczne, rachunki kosmiczne. Dostawca energii udaje, że nie jego wina
Program TVN "Uwaga" opisał historię, która pokazuje, że profesjonalny dostawca energii może popełnić błąd i przerzucić odpowiedzialność finansową na konsumenta.
Małżeństwo z woj. lubelskiego zainwestowało w panele słoneczne, aby obniżyć rachunki za prąd. Przed instalacją fotowoltaiki opłaty za prąd były na poziomie rzędu 250 zł za miesiąc, w przeliczeniu na pół roku wychodzi 1,5 tys. zł.
Instalacja paneli słonecznych spowodowała rachunek, który spowodował niedowierzanie – 11 tys. za pół roku. Zużycie prądu rzekomo wzrosło ośmiokrotnie.
Opinia eksperta: dostawca energii zamontował wadliwy licznik. Zakład energetyczny udaje, że nie rozumie
Reporter zapytał o diagnozę eksperta z Politechniki Warszawskiej. Według jego opinii zużycie prądu na poziomie wskazanym przez rachunki byłoby możliwe tylko teoretycznie. Domownicy musieliby bez przerwy mieć włączone urządzenia zużywające ogromne ilości prądu. Małżeństwo zapewnia, że nawyki energetyczne pozostały takie same po instalacji paneli słonecznych. Wina musiała leżeć po stronie dostawcy energii, który zamontował wadliwy licznik prądu.
Zakład energetyczny dalej żąda zapłaty absurdalnego rachunku
Wymiana licznika na nowy obniżyła rachunki. Jednak ten za 11 tys. pozostał niezapłacony. Dostawca energii tłumaczy, że złożenie reklamacji nie oznacza braku obowiązku zapłaty. Co więcej, przekonuje, że licznik generujący kosmiczne rachunki był prawidłowy.
Trudno znaleźć jakikolwiek optymistyczny akcent w tej historii. Być może jedynym pozytywnym elementem jest przestroga dla wszystkich planujących zakładać fotowoltaikę.