Wygląda na to, że pomimo uszczelnienia zakazu handlu w niedziele od 1 lutego... praca w sklepie w ostatni dzień tygodnia będzie możliwa. I to legalnie. Wszystko przez specustawę covidową sprzed dwóch lat. - Ustawa covidowa zawiera szczególne rozwiązanie, przyjęte prawie dwa lata temu. Miało ono stanowić ułatwienie dla rynku handlowego z uwagi na szalejącą pandemię i ewentualne zatory w funkcjonowaniu sklepów masowo szturmowanych przez klientów. Jak się okazuje, rozwiązanie to może zostać wykorzystane przez przedsiębiorców, których działalność w niedziele niehandlowe zostanie jeszcze mocniej ograniczona - powiedziała portalowi WiadomosciHandlowe.pl Justyna Cedro-Śmiałek, radca prawny/associate w kancelarii Penteris. Według przepisów, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii oraz w okresie 30 dni następujących po ich odwołaniu zakaz handlu w niedziele nie obowiązuje w pełnym zakresie.
Według nowych zasad oficjalnie od 1 lutego większość sklepów nie będzie mogło już być otwartych w niedzielę, nawet jeśli mają status placówek pocztowych. Zacznie bowiem obowiązywać przeforsowana przez „Solidarność” ustawa zaostrzająca dotychczasowy zakaz handlu. W niedziele będą mogły funkcjonować tylko sklepy, które z działalności pocztowej mają co najmniej połowę przychodów.
Przypomnijmy, że od marca 2018 r. sklepy nie mogą handlować w niedziele. Zakaz ten był wprowadzano stopniowo, najpierw handel mógł funkcjonować nadal w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca. Od 2020 r. jest tylko kilka niedziel handlowych w roku, ale obowiązujące dotąd przepisy dopuszczały otwieranie sklepów w pozostałe niedziele, o ile są one placówkami pocztowymi. To sprawiło, że popularne sieci, w tym Biedronka, Żabka, Lidl czy Castorama, zaczęły prowadzić handel w niedziele – ich obiekty stawały się placówkami firm kurierskich i można w nich nadawać i odbierać paczki.