Pandemia koronawirusa mocno dała się we znaki branży odzieżowej. Zara, Bershka, Stradivarius czy Massimo Dutti to popularne sieciówki należące do hiszpańskiej firmy Inditex. Gigant odzieżowy z powodu pandemii koronawirusa planuje zamknąć od 1000 do 1200 sklepów na całym świecie. Decyzja ta spowodowana jest znacznym spadkiem sprzedaży, bo aż o 44 proc. Firma podaje, że w tym czasie straciła ponad 400 milionów euro. Dobra wiadomość jest taka, że sprzedaż internetowa wzrosła o 50 proc. w pierwszym kwartale tego roku i o 95 proc. w samym kwietniu. I to właśnie na sprzedaży przez internet chce się skupić Inditex.
ZOBACZ TEŻ: Nowa WILLA Patryka Jakiego. Milioner z Brukseli?
Zamknięcia stacjonarnych punktów w głównej mierze mają dotknąć popularne w Polsce odzieżowe sieciówki, takie jak Stradivarius, Bershka, Massimo Dutti, Pull&Bear i Oysho. "Guardian" informuje, że firma ma likwidować swoje sklepy głównie w Azji i Europie. Nie podano, czy i ile placówek zostanie zamkniętych w Polsce. Część sprzedaży więc zostanie przeniesiona do internetu. A co z pracownikami odzieżowego giganta? Inditex przekazał, że "zatrudnienie pozostanie na stabilnym poziomie", a pracownicy będą mogli pracować na innych stanowiskach, takich jak wysyłka zakupów przez internet.
SPRAWDŹ TAKŻE: Pomoc antykryzysową dla firm trzeba zwolnić z podatku – apel Pracodawców RP