O niezwykłym sposobie poskramiania pogody opowiedziała stylistka Keith Young. Według niej czarownik zaklinał deszcz, całując drzewa. Najważniejsze, że czary szamana zadziałały. Deszcz spadł dopiero po zakończeniu pokazu.
To nie pierwszy raz kiedy Louis Vuitton ucieka się do pomocy zaklinaczy pogody, Podobnie było podczas pokazu w Rio de Janeiro. Kierownicy francuskiego domu mody zrezygnowali z usług szamana, jednak kiedy wielka ulewa zepsuła pokaz Diora również we Francji, zmienili swoją decyzję. Trzeba jednak podkreślić, że oficjalnie Louis Vuitton nie komentuje tej informacji.
Źródło: harpersbazaar.com