Beata Szydło

i

Autor: East News Beata Szydło

Beata Szydło chce do Brukseli? W PE jest wielka kasa i niewyobrażalna emerytura

2018-06-06 13:18

Była premier Beata Szydło przyznała, że decyzję o kandydowaniu do Europarlamentu podejmie w odpowiednim czasie, ale takiego wariantu nie wyklucza. Trudno się jej dziwić – po zostaniu wicepremier jej zarobki się uszczupliły, a na przyznanie kolejnych nagród raczej nie może liczyć. Bruksela to świetny wybór – europosłowie zarabiają krocie i mogą liczyć na wiele dodatkowych świadczeń. Zobacz, ile mogłaby zarobić Szydło.

W swoim ostatnim oświadczeniu majątkowym wicepremier Beata Szydło jeszcze wpisywała przychód jako prezes rady ministrów. Z tego tytułu otrzymała w 2017 roku ponad 265,5 tys. złotych. Do tego doszła także dieta parlamentarna w wysokości niemal 30 tys. złotych, czyli łącznie prawie 300 tys. złotych za rok pracy. Jako wicepremier w tym roku zarobi od kilku do kilkunasty tysięcy złotych mniej. Dla przeciętnego Kowalskiego to i tak niewyobrażalne pieniądze… ale żadne w porównaniu z „szeregowym” europosłem.

Podczas rozmowy w „Sygnałach Dnia” w radiowej Jedynce wicepremier zapytana o start w przyszłorocznych wyborach do Europarlamentu nie odpowiedziała wprost, że już podjęła decyzję, ale stwierdziła, że nie wyklucza kandydowania. Gdyby udało się jej zostać wybraną na posła w PE, już sama podstawowa pensja byłaby kilkukrotnie wyższa od aktualnej. W 2017 roku miesięcznie Beata Szydło zarabiała ok. 25 tys. złotych. Europoseł aktualnie otrzymuje podstawowe wynagrodzenie w wysokości nieco ponad 8 tys. euro (przed opodatkowaniem), czyli ok. 34 tys. złotych. Gdybyśmy nawet odjęli z tej pensji unijny podatek, to i tak pozostaje w kieszeni prawie 27 tys. złotych.


Jednak europosłowie mogą liczyć na dodatkowe korzyści. Pierwszą z nich jest swoisty zasiłek na utrzymanie się każdego dnia, kiedy wpiszą się do rejestru PE, czyli wtedy kiedy odbywają się sesje plenarne, różnego rodzaju spotkania oraz posiedzenia komisji. Każdy taki dzień jest płatny 304 euro. Średnio europosłowie „zaliczają” w miesiącu 16 takich dni, a więc dostają miesięczny zasiłek ok. 4,8 tys. euro (ponad 20 tys. złotych).

Następne wsparcie dla członków PE jest bardzo podobny do tego, który otrzymują polscy parlamentarzyści. To pieniądze, które otrzymują na wydatki ogólne lub biurowe, a które nie są przewidziane w inny sposób. Właśnie za nie mają płacić m.in. za swoje rachunki telefoniczne czy opłacać wynajem biura. Na te cele otrzymują ponad 4 tys. euro. Do tego wypłacany jest specjalny dodatek na opłacanie asystentów europosłów, wynoszący ok. 19 tys. euro. Jak jednak zaznaczają portale takie jak Transparency International EU, kontrole finansowe w Europarlamencie są znikome, więc, de facto, dodatek na prowadzenie biura i pensje dla asystentów eurodeputowani mogą przeznaczać na inne wydatki.


Parlament Europejski finansuje też wszystkie koszta związane z podróżami z domu europosła do PE i z powrotem, a także częściowo podróże po rodzinnym kraju parlamentarzysty. Na podróże poza granice swojego kraju europosłowie mają roczny budżet w wysokości przeszło 4,2 tys. euro (prawie 19 tys. złotych).

Ile więc rocznie mogłaby otrzymać Beata Szydło gdyby postanowiła kandydować do PE i została wybrana? Sama podstawowa pensja to grubo ponad 400 tys. złotych rocznie. Zasiłek daje dodatkowe niemal 250 tys. złotych w ciągu roku, a budżet na podróże to ponad 18 tys. złotych. W sumie więc ponad 680 tys. złotych (prawie 57 tys. złotych miesięcznie!), gdyby wicepremier Szydło faktycznie wszystkie pieniądze z dodatku biurowego i funduszu na opłacenia asystentów wykorzystywała całkowicie na te cele. Czyli przeciętny eurodeputowany zarabia ponad dwa razy tyle co premier Polski. Są jednak tacy, co potrafią „kombinować” i dodatki biurowe oraz płacowe asystentów niemal całkowicie przejąć dla siebie. Ile "cwani" europosłowie mogą zarobić? MILIONY – niemal 1,9 mln złotych w ciągu roku, czyli przeszło 6 razy to, co otrzymała Beata Szydło za ostatni rok pełnienia funkcji prezesa Rady Ministrów.


Ogromnym bonusem pracy europosła jest także jego odprawa i dieta. Ta pierwsza wynosi od 6 do 24-miesięcznych pensji w zależności od stażu w PE. Świadczenia emerytalne także zależne są od czasu spędzonego w Europarlamencie. Za jedną kadencję to ok. 6 tys. złotych miesięcznie (doliczane do polskiej emerytury). Za dwie kwota rośnie dwukrotnie, a za 3 i więcej kadencji eurodeputowany po 65 roku życia dostanie ok. 18 tys. złotych dodatkowej emerytury każdego miesiąca.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze