Z nowej ulgi nie skorzystają zarabiający na wynajmie, umowach o dzieło, prawach autorskich, kontraktach menedżerskich, członkowie zarządu z powołania czy sportowcy. Nie dostaną jej też osoby mające tylko zyski ze sprzedaży akcji, mieszkań czy żyjący z dywidend – wylicza Marek Gadacz, doradca podatkowy, dyrektor w Andersen Tax & Legal, cytowany przez dziennik
Jak wyjaśnia ekspert wynika to z treści nowego zwolnienia (o numerze 153) wprowadzanego do ustawy o PIT. Przysługuje tylko osobom mającym przychody z etatu, zlecenia bądź z działalności gospodarczej. Z tego wniosek, że zarabiający w inny sposób nie będą mieli prawa do nowej ulgi.
Dalej jak informuje Rzeczpospolita, nowe zwolnienie ma też swój roczny limit – 85 528 zł. Ministerstwo Finansów w materiałach promujących zerowy PIT dla rodzin 4+ (z początku października) w trzech miejscach pisze, że chodzi o dochód. Z uchwalonej przez Sejm nowelizacji ustawy o PIT wynika jednak, że limit odnosi się do przychodów - czytamy w dzienniku.
Czytaj także: Zmiany w ryczałcie i karcie podatkowej. Nowe formularze dla podatników
Zwolnienie ma też kilka warunków. Przede wszystkim przysługuje rodzicowi, który wobec co najmniej czworga dzieci wykonywał władzę rodzicielską. Dodatkowe kryteria są przy pełnoletnich dzieciach (do 25 lat), które się uczą (w szkołach, o których mowa w krajowych lub zagranicznych przepisach regulujących system oświatowy lub szkolnictwo wyższe). Rodzic musi wykonywać obowiązek alimentacyjny, a dziecko ma limity dochodów.
Zdaniem Ministerstwa Finansów z nowego zwolnienia skorzysta około 110 tys. rodziców. W ich portfelach zostanie rocznie około 335 mln zł. Resort podkreśla, że ulga przysługuje zarówno mamie, jak i tacie. Rodzice, którzy rozliczają się według skali podatkowej, będą też korzystać, niezależnie od zwolnienia, z 30 tys. zł kwoty wolnej od PIT.