– Widzimy coraz częściej, że ludzie zabierają własne jedzenie, u nas kupują tylko zupę czy frytki dla dzieci. Problem zaczyna narastać, na razie działamy siłą rozpędu, ale jak dopasujemy ceny do kosztów, będzie jeszcze drożej – dodaje Modła.
– Wzrost kosztów widać właściwie wszędzie, nas uderza zwłaszcza w przypadku cen energii. Ale to nie wszystko. Właśnie dostałem informację o 30-proc. wzroście kosztu opakowań w stosunku do ostatniej dostawy – mówi Michał Juda, właściciel Youmiko Vegan Sushi.
Niższy VAT
W celu poradzenia sobie z sytuacją na rynku restauratorzy zaapelowali o obniżenie stawki VAT dla gastronomii. Jak tłumaczy Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska, to jedyna możliwość na to, by restauracje mogły poradzić sobie z problemem rosnących cen dla gości, spowodowany znacznym wzrostem wielu cen surowców, materiałów i kosztów pracy
– Obecnie sprzedaż produktów w gastronomii objęta jest w zależności od rodzaju usługi lub produktu trzema stawkami VAT 5 proc., 8 proc. i 23 proc. Obniżenie tych stawek mogłoby spowodować obniżenie cen oferowanych usług gastronomicznych – tłumaczy.
– Już w grudniu apelowaliśmy o obniżenie VAT w gastronomii do 5 proc., ale ówczesny minister finansów Tadeusz Kościński odpisał nam, że nie jest to możliwe, ponieważ ucierpią na tym sklepy – mówi Jacek Czauderna, prezes Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej.
W stanowisku resortu w odpowiedzi na grudniowy apel środowiska można było przeczytać, że jednolita 5-proc. stawka doprowadziłaby do obniżenia o 3 pkt proc. VAT na usługi gastronomiczne, ale na napoje stawka spadłaby z 23 proc.