Środa 10 września 2025 roku rozpoczęła się mocno niepokojąco. Okazało się, że kilkanaście dronów rosyjskich naruszyło przestrzeń powietrzną Polski. Zamknięto kilka polskich lotnisk. Władze kraju zbierają się na specjalnych posiedzeniach. Wojskowi mówi o tym, że w tej sytuacji nie można mówić o przypadkowym naruszeniu przestrzeni powietrznej. Na tę sytuację reaguje rynek walutowy, giełdy? Jak działają firmy w Polsce?
W środowy poranek 10 września kurs amerykańskiej waluty wynosi 3,63 zł. Polska waluta do dolara traci w tempie 0,08 proc. Za euro trzeba płacić 4,25 zł (+0,15 proc.), za franka szwajcarskiego 4,56 zł i jest to 0,21 proc. na plusie. Natomiast funt szterling kosztuje ok. 4,92 zł, czyli 0,22 proc. więcej, niż na zamknięciu w poniedziałek. Kurs pary EUR/USD wynosi 1,171 (+0,01 proc.). Tymczasem według najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego we wtorek 9 września kurs dolara wynosił średnio 3,6173 zł, a kurs euro to 4,2540 zł. Frank szwajcarski był notowany po 4,5614zł, a funt szterling po 4,9100 zł.
Ogromny wpływ na gospodarkę ma obszar energetyczny. Wszystkie firmy mogą działać bez zakłóceń. „W obszarze Strategicznej Infrastruktury Energetycznej nie odnotowano żadnych zdarzeń" - poinformował minister energii Miłosz Motyka w środę na platformie X. „Jednostki będące w nadzorze pełnomocnika rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej podjęły wszelkie działania związane z zabezpieczeniem infrastruktury stosownie do sytuacji. Wszystkie procedury bezpieczeństwa działają”.
A co się dzieje na giełdach? Jak podaje PAP, kontrakty na europejskie indeksy sugerują, że notowania w Europie mogą rozpocząć się od lekkich wzrostów. W kraju środowe otwarcie sesji na warszawskim parkiecie może być pod wpływem doniesień o nocnym naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez drony.
